czwartek, 7 czerwca 2012

(Highschool of the Dead) Wyższa szkoła seksu 2


Tytuł: Wyższa szkoła seksu 2
Z: Highschool of the Dead
Rating: NC-17


Rei Miyamoto stała weszła po kamiennych schodach i szła niepewnie korytarzem starego bloku. Ściany były brudne i obdrapane w wielu miejscach, winda nie działała. Nie podobała jej się ta okolica i ręce trzymała mocno zaciśnięte na swojej torbie z książkami. Przyszła tutaj prosto ze szkoły, tak jak je kazano. Wczoraj wieczorem dostała na skrzynkę maila od Koichiego. Pisał: „Jutro nie będzie mnie w szkole, więc odwiedź mnie po lekcjach. Tu masz adres.” Tylko tyle. Rei nie wiedziała, czy ma płakać, czy pójść na policję, czy powiedzieć rodzicom albo innym nauczycielom. Czuła się dziwnie. Wiedziała, że robi źle. Ale było w tym coś takiego, co sprawiało jej przyjemność. Stanęła przed jego drzwiami. Przez minutę myślała. Potem odważyła się i nacisnęła przycisk dzwonka. Cichy pisk słychać było za drzwiami, potem usłyszała przekręcanie zamka. W drzwiach stanął Koichi.

- Wejdź, Miyamoto – powiedział, szybko wciągając ją do środka i zamykając drzwi. Wolał, żeby nikt nie widział, kto go odwiedza. Mimo wszytsko był nauczycielem. Miał przygotowane wytłumaczenie na wszelki wypadek, że to korepetycje, ale wolała z niego nie korzystać póki nie musiał. Rei rozejrzała się. Mieszkanie było małe, ciasne. Zdjęła buty i dała się zaprowadzić do pokoju. Koichi szybko zasłonił firany, przez które wpadało słońce.

- Zdejmij majtki, Miyamoto – powiedział. Rei posłusznie podwinęła zieloną spódniczkę, powoli zsuwając białe majtki. Jeszcze niedawno pewnie wstydziłaby się to zrobić, ale przecież nie był to pierwszy raz, kiedy zdejmowała przed nim majtki. Do tej pory robili to jednak tylko w szkole, po lekcjach albo między nimi. W jego mieszkaniu była pierwszy raz. Czuła się nawet tutaj trochę swobodniej, nie było zagrożenia, że ktoś ich złapie. Ale to było też takie jakby bardziej podniecające, kiedy czuła tą niepewność, czy zaraz ktoś nie wejdzie. Była zawsze w bezpieczniejszej sytuacji, bo przecież zawsze mogła powiedzieć, że to on ją zmusił.

Poczuła jego dłonie na swoich pośladkach. Masował je powoli, delikatnie, ale z wyraźną satysfakcją. Zawsze to robił i Rei przyzwyczaiła się już do tego, że zawsze od tego zaczynał.
- Masz świetną dupcię – powiedział Koichi, wsuwając twarz między jej włosy. Czuł zapach jej szamponu. Jego palec rozchylił lekko jej pośladki, wsuwając się głębiej. Rei cicho jęknęła. Powoli przesuwał go między jej nogami, niżej i wyżej, pieszcząc ją delikatnie i rozgrzewając. Rei nie mogła się temu oprzeć. Uprawiała już seks z rówieśnikami, ale oni byli niedojrzali, szybko brali się do rzeczy i kończyli. A on… on był inny. Czuła, jak jego palec delikatnie dotyka jej kobiecości, powoli rozchyla jej wargi i wsuwa się do środka. W tym czasie jego język bawił się jej uchem, co sprawiało jej wielką przyjemność.
- Czy to ci się podoba, Miyamoto? – usłyszała pytanie. Wstydziła się odpowiedzieć, bo czuła, że kiedy mu się przyzna, że uwielbia uprawiać z nim seks, coś się skończy. Do tej pory grała zmuszaną do tego.

Koichi podniósł do jej ust palec na którym lśniły krople jej soków. Rei czuła, że robi się już wilgotna. Była zaskoczona, jak szybko potrafił ją do tego doprowadzić. Nie musiał nic mówić, Rei otworzyła usta i posłusznie zaczęła lizać jego palec, czując na nim smak swoich własnych soków. Wsuwał go głębiej i wysuwał na przemian. Po minucie albo dwóch skończył. Rei oddychała ciężko, pod bluzką i stanikiem jej sutki były już twarde. Koichi położył ręce na jej ramionach i pocałował ją. Zrobił to mocno i zdecydowanie, jego język wcisnął się między jej wargi. Nie sprzeciwiała mu się, ale nawet gdyby spróbowała, to i tak by nic nie dało. Jego pocałunki zawsze takie były – męskie i władcze. Jego język penetrował jej usta, a wargi prawie miażdżyły jej wargi. Ale to jej się podobało, lubiła kiedy mężczyzna był silny i zdecydowany. Nie lubiła słabych i niezdecydowanych.

Koichi przerwał pocałunek.
- Rozsuń nogi, Miyamoto – powiedział. Kiedy Rei zrobiła to, Koichi klęknął przed nią. Czuł jej zapach, podniecało go to jeszcze bardziej. Dotknął ją ciepłym językiem, czując krople jej soków. Rei była już wilgotna i Koichi niecierpliwie spijał jej soki, zlizując jej z jej ciepłej, podnieconej cipki. Jego język powoli wsuwał się głębiej. Uczennica jęknęła, gdy to zrobił. Jej kolana drżały. Czuła, że jest blisko rozkoszy, bliżej niż myślała. Koichi nie przerywał, robił to coraz szybciej, sprawiając, że jej jęki stawały się coraz głośniejsze. Sięgnęła w kierunku jego głowy i położyła na niej dłonie, zanurzając palce w jego włosach. Jej okulary zaszły parą. Przyciskała go do siebie, czując, jakby się topiła jak lód pod wpływem ognia.
- Ahhhhhh!!!! – pokój wypełnił jej jęk, kiedy doszła pierwszy raz, jej soki płynęły jeszcze mocniej. Koichi nie przerywał, a kiedy podniósł twarz, widać było na niej ślady jej soków. Rei drżała, powoli wracając do siebie po orgazmie.

Koichi wstał i obszedł ją od tyłu, obejmując i rozpinając powoli jej bluzkę, rozwiązując zielony kołnierzyk.  Jego ręce wślizgnęły się pod jej bluzkę, masując piersi przez biały materiał stanika. Czuła na karku jego ciepły oddech i nie sprzeciwiała się, kiedy bluzka spadła na ziemię. Zsunął z jej ramion ramiączka stanika a potem rozpiął go. Rei westchnęła, kiedy poczuła jego palce na swoich twardych sutkach. Było jej dobrze, za dobrze, żeby się opierać. Zresztą, on był prawie dwa razy od niej starszy i na pewno silniejszy. Gdyby chciał, mógłby ją zmusić do wszystkiego siłą. Ale nie musiał. Rei czuła przyjemność z tego, że ktoś taki jak on interesował się nią. Nie był niedoświadczony i nie śpieszył się tak jak chłopaki w jej wieku. Pieścił ją tak, żeby było jej dobrze. Jego palce lekko zaciskały się na jej twardych sutkach, masując jej piersi. Uwielbiała to. Jej piersi były zawsze bardzo wrażliwe i ich pieszczenie pobudzało ją. Rei wyciągnęła się, opierając się o niego. Odwróciła się i pocałowała go, stając na palcach. Jej nagie piersi ocierały się o jego tors.

Rei i Koichi całowali się przez chwilę, a potem Rei zaczęła powoli zsuwać się niżej, całując jego kark, a potem tors. Pieściła językiem jego pierś, schodząc coraz niżej. Klęknęła przez nim i rozpięła palcami zamek w spodniach. Był już sztywny, jego wolny członek wyskoczył ze spodni, wycelowany prosto między jej oczy. Rei oblizała się, a potem zaczęła go całować i lizać, aż cały błyszczał od jej śliny. Nauczyła się to robić dużo wolniej i dokładniej. Powoli wsuwała go do środka, otwierając usta najszerzej jak umiała. Koichi stał i patrzył na nią zaskoczony. Wykazywała więcej inicjatywy niż wcześniej. Wtedy musiał jej mówić, co ma robić, teraz sama to wszystko robiła. Uśmiechnął się. Czuł, że wychował sobie doskonałą niewolnicę seksualną.

Rei poruszała rytmicznie głową do przodu i do tyłu. Nabrzmiały, twardy członek Koichiego wypełniał jej usta. Miała go już w nich wcześniej i zawsze wydawał jej się za duży. Wiedziała, że bardzo to lubi, więc robiła mu laskę. Chciała, żeby ją docenił, żeby zrozumiał, że robi to wszystko sama, z własnej woli. Nigdy nie lubiła robienia laski, wydawało jej się to niesmaczne i obrzydliwe, ale dla Koichiego mogła to zrobić. Ssała i lizała jego dużego członka, którego czubek dotykał już jej gardła. On był jedyną osobą, której zgodziła się to robić, chłopakom nie chciała. Wydawało jej się, że dziewczyny, które to robią, nie cenią się. Ale teraz sama czekała na jakieś słowo pochwały od Koichiego.

Gdy doszedł, usłyszała tylko ciche westchnienie. Jego ręce głaskały jej głowę, ale nie trzymały jej. Rei sama wiedziała, żeby wszystko połknąć, nauczyła się już tego bardzo dobrze i robiła to tak, żeby się nie zadławić. Wiedziała, że to lubił, kiedy skończyła, otarła usta ręką i powoli wstała.

Jęknęła, gdy pchnął ją na sofę i rozsunął jej nogi. Do tej pory brał ją zawsze od tyłu, mówił, że to dlatego, żeby nie zaszła w ciążę, bo wtedy oboje mieliby kłopoty z tego powodu. Pytała, czy nie mogliby skorzystać z gumki albo z pigułki, ale on zawsze mówił, że im nie ufa. Patrzyła, jak wyjmuje z kieszeni prezerwatywę i ją zakłada. Założył jeszcze jedną. A więc wreszcie postanowił to zrobić. Poczuła, jak się rumieni. To dziwne, przecież po tym, co przed chwilą robiła, nie powinna się wstydzić. Jej serce zaczęło bić szybciej. Nie był to pierwszy raz, kiedy uprawiała z kimś seks. Ale z jakiegoś powodu czuła, że to wyjątkowy moment.

Wszedł w nią bardzo łatwo, po tym wszystkim była już tak wilgotna, że nawet jej ciasne łono było dobrze nawilżone. Mimowolnie zacisnęła palce, kiedy wchodził w nią. To było w nich związku coś nowego, coś zupełnie innego. Wydawało jej się, że właśnie przekraczają jakąś granicę. Wcześniej to też był seks, ale jakby inny, bez tej kropki nad „i”. Teraz czuła, że to, na co czekała, o czym fantazjowała wreszcie się spełnia. Penetrował ją szybkimi, rytmicznymi ruchami, łóżko jęczało pod ich rozpalonymi, gorącymi ciałami. Rei jęczała i wzdychała, najpierw cicho, ale szybko przestała się powstrzymywać i jej głośne jęki słychać było w całym mieszkaniu. Było jej dobrze, nie tylko z powodu tego co czuła, ale z powodu tego, co się wreszcie stało. Wcześniej czuła się dziewczyną, która pozwala, żeby facet się nią bawił. Teraz czuła się wreszcie kobietą. Jej duże piersi podstawiały razem z jego ruchami.

Rei patrzyła na Koichiego, szukając w jego oczach potwierdzenia tego, co czuła, ale on wydawał się nie myśleć o tym, skoncentrowany tylko na seksie. Mimo to po raz pierwszy czuła, żeby seks sprawiał jej tyle przyjemności i radości. Jej ciało leżało na miękkim łóżku, które uginało się pod ciężarem dwójki kochanków. Koichi pieścił jej duże piersi, sprawiając jej tym jeszcze większą radość. W pewnym momencie przycisnął ją do siebie, czuła jak jego tors przyciska się do jej piersi, kiedy on poruszał się coraz szybciej. Obydwoje głośno jęknęli, kiedy orgazm jednocześnie wypełnił ich ciała. Rei opadła na łóżko, zagubiona w rozkoszy, której do tej pory nie znała. Czegoś tak potężnego i intensywnego jeszcze w życiu nie przeżyła. Gdy otworzyła oczy, Koichi wstał już z łóżka.

- Sensei…
- Miyamoto, byłaś wspaniała – powiedział i pocałował ją w policzek. Poczuła, jak znowu się rumieni. Pogłaskał ją po kasztanowych włosach i podał rękę, pomagając wstać. Zaprowadził ją do łazienki, gdzie szybko wzięła prysznic. Ubrała się i pobiegła do domu, zastanawiając się po drodze, jak wytłumaczyć się ze spóźnienia. W tym samym czasie Koichi oglądał na komputerze ich wspólne igraszki, które, nie mówiąc o tym Rei, w całości nagrał na kamerze cyfrowej. Zaimponowała mu ta dziewczyna i zastanawiał się, jakby to jeszcze wykorzystać. Że zgodzi się na wszystko, to wiedział, a jakby się nie zgodziła, zawsze miał ten film…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz