czwartek, 7 czerwca 2012

(Rushuna) Cztery razy po dwa razy


Zamówione jeszcze w 2010 opowiadanie z "Rushuna: Wystrzałowa Wojowniczka" ("Grenadier").

Tytuł: Cztery razy po dwa razy
Z: "Rushuna: Wystrzałowa Wojowniczka"
Rating: NC-17

Touka leżała wygodnie rozciągnięta na dużym, przykrytym baldachimem łóżku. Miała na sobie lekką, fioletową tunikę. Rushuna siedziała obok, na krześle. Jasnowłosa wojowniczka, słynna ze swoich zdolności strzeleckich oraz wielkich piersi, opowiadała właśnie przyjaciółce o swojej podróży i przygodach. Co chwila obie śmiały się głośno. Rushuna lubiła to miejsce. Dom Uciech prowadzony przez Toukę miał renomę jednego z najlepszych, a choć jej tego rodzaju atrakcje nie były potrzebne, to panowała tutaj bardzo miła i przyjazna atmosfera. Zawsze mogła liczyć na kąpiel w gorących źródłach, dobrze zaparzoną herbatę, okłady ziołowe, masaż i miłą rozmowę z dawną przyjaciółką. Touka nie była już wojowniczką, jak kiedyś, ale nadal się przyjaźniły.

Ich beztroską rozmowę przerwały nagle krzyki, które rozległy się na dole. Prowadzony przez Toukę dom miał opinię spokojnego i bezpiecznego, nie dochodziło tu nigdy do żadnych awantur. Touka chwyciła opartą o ścianę wybuchową lancę, a siedząca obok niej Rushuna szybko przypięła pas z rewolwerem. Obie szybko wybiegły i zaraz potem znalazły się na dole, w obszernym hallu, który znajdował się w centralnej części domu uciech.
Na dole panował rozgardiasz. Siedziało tam kilku mocno podejrzanie wyglądających typów, jedni pili, drudzy zabawiali się z dziewczynami. Z krzyków pracownic można było odgadnąć, że same się na to nie zgodziły. Touka i Rushuna spojrzały na siebie zgodnie i zaatakowały. Wybuchowa lanca Touki powaliła na ziemię pierwszego. Drugi sięgnął po karabin, ale zaraz później kula Rushuny wybiła mu go z ręki. Pozostali porzucili dziewczyny i ruszyli do ataku.
W hallu zaczęłą się regularna bitwa. Stojące do siebie plecami Rushuna i Touka kolejno powalały napastników, ale ci atakowali jeden po drugim. Obie kobiety były jednak pewne zwycięstwa. Większość przeciwników leżała już pokonana na ziemi. I wtedy właśnie.

- Przestańcie natychmiast! – rozległ się głośny krzyk. Obie strony zatrzymały się. W końcu hallu stał jeden z bandytów, ubrany w zniszczone mocno czarne kimono. W dłoni trzymał colta przyciśniętego do głowy jednej z młodszych pracownic domu uciech. Touka spojrzała szybko na Rushunę, ale ta pokręciła głową. Nie miała szans. Zbyt duże ryzyko. Nawet taki strzelec jak ona nie mogła wytrącić tego pistoletu ze stuprocentową pewnością, że dziewczynie nic się nie stanie.
- Taki z ciebie tchórz, że musisz zasłaniać się dziewczyną? – spytał Touka.
- Nie tchórz, tylko rozsądny człowiek – odpowiedział tamten – Rzućcie broń albo dorobię tej tutaj jeszcze dwie dziurki w głowie.
- Rushuno…
- Tak, rozumiem – Rushuna rzuciła swój rewolwer na ziemie, a zaraz potem dołączyła do niego lanca Touki. Obie kobiety patrzyły, jak ich bronie zabierane są daleko od nich. Mężczyzna jednak nie puścił dziewczyny.
- Dobra – powiedział – A teraz chcę zobaczyć coś ekstra. Ty, blondi, rozbierz szefową, a szefowa niech rozbierze ciebie. Ale zróbcie to gorąco, rozumiemy się?

Nie miały możliwości, żeby protestować. Rushuna pochyliła się i odwiązała sznur, który opasał Toukę, zsuwając z niej powoli wierzchnią zasłonę. Touka zdjęła z jasnych włosów przyjaciółki kapelusz, a następnie zsunęła z jej ramion biały pulower. Rushuna sięgnęła za plecy towarzyszki, rozwiązując rzemyki podtrzymujące górną część stroju tamtej. Gdy je rozwiązała, góra opadła, odsłaniając duże, kształtne piersi właścicielki domu uciech. Touka zarumieniła się, ale nie zatrzymała. Rushuna uniosła ręce, umożliwiając Touce zdjęcie jej pancza. Ich nagie piersi znajdowały się teraz naprzeciwko siebie.
- Pocałujcie się! – krzyknął bandyta – Uderzcie w ślinę!

- Zboczeniec – mruknęła Touka, obejmując Rushunę. Przytuliła ją do siebie, ich piersi przyciskały się do siebie nawzajem. Rushuna otworzyła usta, a język Touki wsunął się do środka. Ich wargi połączyły się. Wojowniczki całowały się długo i namiętnie, a ich piersi były do siebie ciasno przyciśnięte. Zebrani wokół bandyci oraz pracownice patrzyli na to z zafascynowaniem. Rushuna nie miała w tej kwestii wielkiego doświadczenia, ale Touka – tak. Gdy przerwały pocałunek, Rushuna z trudem łapała powietrze.

- Szefowa, wyliż cipkę blondi! – padł kolejny rozkaz. Widząc, że do głowy jej podopiecznej nadal jest przyciśnięty pistolet, Touka posłusznie opadła na kolana. Zsunęła majtki z nóg Rushuny. Ta drżała. Delikatnie, palcami, Touka rozsunęła dolne wargi przyjaciółki i zaczęła lizać, najpierw powoli, od góry od dołu. Rushuna położyła dłonie na ciemnych włosach Touki, odruchowo przyciskając ją mocniej. Język Touki wsuwał się głębiej, dając Rushunie jeszcze więcej rozkoszy. Touka, która w życiu wiele razy uprawiała seks z kobietami oraz z mężczyznami, wiedziała, co zrobić, żeby szybko osiągnąć cel. Stymulując łechtaczkę Rushuny, szybko doprowadziła przyjaciółkę na skraj orgazmu. Czuła na języku jej soki, Rushuna była bardzo podniecona a jej piczka spływała intensywnie. Touka wiedziała, że Rushuna nie jest specjalnie doświadczona w sprawach łóżkowych. Wkrótce namiętne jęki Rushuny wypełniły pomieszczenie. Touka lizała ją coraz szybciej. Orgazm wstrząsnął blondynką, która ledwie utrzymała się na nogach. Touka odsunęła się, nie chcąc patrzeć w oczy Rushunie.

- A teraz w drugą stronę. Blondi, pokaż co potrafisz! – padł rozkaz. Rushuna, ciągle jeszcze trochę oszołomiona orgazmem, zsunęła się na kolana. Starała się to robić tak, jak robiła to Touka, ale nie miała żadnego doświadczenia. Touka wiedziała o tym, dlatego bardzo szybko zaczęła udawać orgazm, kiedy język jej najlepszej przyjaciółki dotykał jej intymnych miejsc. Chciała oszczędzić jej wstydu, miała nadzieję, że na tym to się skończy i je zostawią.
- Ohhhhhh!!!! Ohhhhhh!!! – jęczała przeciągle. Rushuna była zaskoczona, ale robiła co mogła. Jej twarz powoli robiła się wilgotna od soków jej starszej przyjaciółki. W końcu Touka wyprężyła się, wydając z siebie długi, namiętny jęk.
- Lesby jak nic, co? – spytał jeden z bandytów – Takie suki normalnie nie znoszą robić  tego z facetami. Trzeba je nauczyć, jak to się robi – wszyscy wokół roześmiali się głośno.

Słysząc te słowa, Touka nie miała wątpliwości, co je czeka. Zaczęła się rozglądać, szukając sposobu, aby jakoś z tego się uratować. Niestety, cały czas lufa pistoletu była przyciśnięta do głowy jednej z jej dziewczyn. Nie mogła ryzykować a i tak nie było nawet jak. Zanim jednak nawet zdążyła pomyśleć, mężczyźni podeszli do nich i złapali je, odciągając je od siebie. Patrzyła na przerażoną Rushunę, która jednak też nic nie robiła. Dwójka mężczyzn wzięła ją między siebie. Blondynka zamknęła oczy, gdy pierwszy rozchylił lekko jej nogi i wszedł w nią. Jej głośny jęk zabrzmiał w sali. Zaraz potem rozległ się kolejny, gdy została wzięta od tyłu. Trzymana mocnymi rękami, Touka patrzyła jak jedna z najlepszych wojowniczek w całym kraju jest gwałcona. Ale nic nie mogła zrobić. Rushuna krzeczała głośno, wciśnięta między dwóch bandytów, którzy na raz brali ją z obydwu stron, głośno się przy tym śmiejąc.
- No szefowa, obciągaj – powiedział trzymający Toukę bandyta, zmuszając ją do klęknięcia na czworakach. Rozwiązał sobie spodnie i dał im opaść na ziemię. Zaraz potem do Touki podszedł drugi, rozsuwając jej nogi. Po chwili miała zatkane usta i pizdę, w obu poruszały się dwa duże członki. Touka miała doświadczenie w tych sprawach i nie martwiła się o siebie. Bardziej bała się o Rusuhunę, której nawet nie widziała, bo jej twarz zasłaniało podbrzusze opasłego bandyty, któremu ciemnowłosa wojowniczka musiała robić laskę.

Głośny śmiech brzmiał w uszach Rushuny, kiedy dwa członki poruszały się w jej otworach. Wisiała w powietrzu, trzymana przez silne ręce. Ktoś mocno i brutalnie ściskał jej duże, jędrne piersi. Nie miała szans, nawet nie mogła się bronić. Wiedziała, że mogą zrobić krzywdę tamtej dziewczynie. Czuła się okropnie, bolało ją wszystko w środku. A najgorsze było to, że mimo tego czuła jakąś przyjemność. Starała się tego nie zdradzić, bo nie chciała, żeby ktoś pomyślał, że coś takiego może jej dawać rozkosz. Krzyczała zatem i błagała, żeby przestali, co oczywiście jeszcze bardziej ich podniecało. Niedługo potem doszli, wypełniając jej otwory swoim nasieniem. Wyszli z niej, pozwalając jej opaść na ziemię. Blondynka drżała, ale zaraz potem jeden z nich złapał ją za głowę i przyciągnął do siebie, zmuszając ją do wzięcia jego członka do ust. Drugi podniósł jej rękę i położył na swoim, każąc jej onanizować go. Zaraz podszedł i trzeci, podając jej swojego do drugiej ręki. Nie miała wyjścia i musiała to zrobić.

Touka nie liczyła, ile razy kolejni mężczyźni w niej doszli. Nasienie kapało spomiędzy jej ust, a na twarzy miała go pełno, tak jak w brzuchu. Kiedy wreszcie skończyli z nią, leżała naga na ziemi, ciężko oddychając i kaszląc. Czuła się okropnie. Podniosła się powoli. Trochę dalej leżała na ziemi Rushuna. Jeden z bandytów siedział na jej brzuchu i miętosił jej wielkie piersi, pomiędzy którymi znajdował się jego członek. Niedługo potem doszedł, wystrzeliwując swoje nasienie na twarz blondynki, której jasne włosy leżały rozrzucone dookoła jej twarzy. W końcu wstał i wyszedł. To był już ostatni. Touka powoli podniosła się z ziemi i podeszła do Rushuny. Ale wtedy do sali wszedł przywódca bandytów. Widząc Toukę na nogach roześmiał się.
- Szefowa już na nogach? He he he, to dobrze, bo mamy coś do zrobienia – położył na stole kawałek papieru – Chodź tu i podpisz.
- Co… - Touka ledwo stała na nogach, chybocząc się podeszła do stolika.
- Umowa. Od tej pory ja jestem właścicielem tego burdelu. Oddajesz mi go.
- Nigdy…
- Lepiej pomyśl – złapał Rushunę za włosy i przyłożył do gardła półprzytomnej dziewczyny nóż – Albo blondi dorobię drugi uśmiech.
- Nie… - Touka zachwiała się. Ale chwilę później podpisała umowę ze łzami w oczach.

- Witamy! Czym możemy służyć!? – dwie skąpo ubrane kobiety stały przy wejściu do „Domu gorących cipek” jak nazwano teraz dom uciech prowadzony kiedyś przez Toukę. Jego dawna właścicielka miała na nogach wysokie, czarne obcasy, siatkowate rajstopy i krótką, czarną spódniczkę, kończącą się w połowie jej pośladków. Gorset uwypuklał jej piersi. Poza tym nie miała na sobie nic więcej. Zasadą, która panowała w „Domu Gorących Cipek” było to, że żadna kobieta nie mogła w nim nosić bielizny i zasłaniać piersi. Stojąca obok niej Rushuna miała na sobie siatkowaty kostium, który niczego nie zasłaniał. Na głowie miała swój dawny kapelusz a na stopach – różowe sandały. Obie kobiety ukłoniły się nisko wchodzącemu do środka mężczyźnie. To była teraz ich praca i ich życie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz