Rocznica, zapowiedzi i inne takie

 Kończy się drugi rok funkcjonowania tego bloga. Kiedy dwa lata temu startowałem z nim na Onecie, byłem rozczarowany tym, że na świecie tyle stron z erotycznymi fanfikami, a w Polsce - nic. Jedyne, na co czasem się trafiało, to fanfiki yaoi. Dlatego postanowiłem coś zrobić. Nie myślałem, że to potrwa rok, a dwa... to już poza granicami wyobraźni. Ale cieszę się, że udało mi się utrzymać tego bloga, chociaż z przyczyn technicznych musiałem przenieść się z Onetu na Bloggera. Z przeprowadzki jestem jednak bardzo zadowolony. Chociaż Onet zapowiedział unowocześnienie swojego systemu do standardu Wordpressu, to jednak wracać tam nie planuję. Odkąd się tu przeniosłem, staram się prowadzić tego bloga tak jak bloga. Na Onetowskim były właściwie tylko opowiadania. Tutaj od czasu do czasu piszę normalne notki, takie jak ta. Mam nadzieję, że to wam nie przeszkadza.



W tej chwili piszę jedno, dłuższe opowiadanie, ale obiecałem sobie, że wrzucę je dopiero, kiedy skończę. Będzie to crossover, z bohaterkami trzech różnych, raczej popularnych anime. Jak to u mnie zwykle bywa, planuję je raczej po swojemu wykorzystać a nie trzymać się fabuł serii. Liczę, że w ciągu tygodnia, może dwóch, uda mi się to opowiadanie skończyć. Znowu mam problem z zakończeniem, bo wymyśliłem sobie dwa, bardziej pozytywne i jednego mniej - zobaczę, co mi ostatecznie przyjdzie do głowy.

Od czasu do czasu chodzi mi po głowie, żeby napisać coś z którąś z moich ulubionych dziewczyn ze świata realnego. Mam trochę takich piosenkarek i aktorek (Natalie Portman, Ziyi Zhang, Cristina Scabbia, Halle Berry, Cate Blanchett, Keira Knightley, Natalie Imbruglia, Tarja Turunen, Scarlett Johansson, Monica Bellucci, Audrey Tautou, Heidi Parviainen i jeszcze trochę innych), ale to jakby było coś innego, trudno mi powiedzieć czemu. Może dlatego, że aktorki bardzo często się kojarzy z rolami? No ale piosenkarki? Na stronach z fanfikami (np. na adultfanfiction.net) jest sporo takich opowiadań, więc może kiedyś spróbuję, nie wiem.

I na sam koniec - blog przekroczył 70 000 wejść (Onetowy ma ciągle 253 399) . Nieźle, jak na fakt, że działa od czerwca. Dlatego na 80 000 postaram się przygotować niespodziankę. Jaką? Zobaczycie...