czwartek, 7 czerwca 2012

(Międzywymiarowy Dom Uciech) Aayla Secura


Dziewiąta część serii i jedna z oryginalniejszych propozycji - ze Star Wars. Ile tego się nazbierało...

Rozdział 9: Aayla Secura

Aayla otworzyła oczy. Prawie czuła pulsujący ból ognia blasterów, którzy przed chwilą palił jej plecy. Ale zrozumiała nagle, że to tylko wspomnienie, że nic jej nie boli. Nie leżała na błotnistej powierzchni Felucii tylko w miękkiej pościeli. Wstała i dotknęła ręką pleców. Nie było tam nawet śladu po ranach. Ktoś ją ocalił? A może nie żyła? Rozejrzała się, znajdowała się w dość prosto umeblowanym pokoju, ściany pomalowane były na beżowo, pod nimi znajdowało się kilka szafek, stolik, krzesła, duża szafa w rogu, a w drugim – kabina kąpielowa. No i jeszcze łóżko, duże i wygodne. Zauważyła, że jest zupełnie naga, nie miała na sobie też żadnego opatrunku. Ale bardziej jej brakowało miecza świetlnego.

Zeszła z łóżka i podeszła do szafy. Było w niej wiele ubrań, głównie skąpe i frywolne stroje, ale znalazła też lekki porannik, który narzuciła na swoje nagie ciało. Skierowała się ku drzwiom i nacisnęła klamkę, ale okazały się zamknięte. Szarpnęła mocniej, ale nic to nie dało. Cofnęła się i wysunęła dłoń, żeby użyć mocy… ale zdziwiona spostrzegła, że moc zupełnie nie działa, jakby jej tu nie było. To był pierwszy znak, że coś w tym miejscu jest nie do końca w porządku. Wróciła na łóżko i usiadła na nim. Co za dziwne więzienie, pomyślała. Jednak skoro żyła, to ten, kto ją tu zamknął, nie miał zamiaru jej zabić. Starała się przypomnieć sobie coś z ostatnich zapamiętanych wydarzeń, ale nie mogła. Przychodził jej na myśl tylko potworny ból, spowodowany trafieniem z blastera z bliskiej odległości. Kto to mógł zrobić? Przecież tuż za nią byli jej żołnierze…

Nagle na ścianie coś się poruszyło. Aayla poderwała się z łóżka, ale to tylko duży, płaski ekran. Z zaskoczeniem zauważyła na nim… samą siebie. Szła przez Felucię, a za nią posuwali się tyralierą jej ludzie. Nagle, bez żadnego ostrzeżenia, wszyscy unieśli blastery i strzelili… do niej. Scena powtórzyła się kilka razy, a oczy mistrzyni Jedi robiły się coraz większe. Nie mogła w to uwierzyć, to było nie do przyjęcia. Po czterech scenkach, ekran zgasł, a drzwi do jej pokoju otworzyły się. Do pokoju wszedł wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna w długiej, niebieskiej szacie, ozdobionej złotymi symbolami. Aayla szybko podniosła na niego wzrok. Miał krótkie, kasztanowe włosy i niebieskie oczy. Wstała z łóżka, chociaż ciągle czuła jeszcze w sobie szok, jaki wywołało w niej to nagranie.

- Tak – powiedział, nie przedstawiając się, nieznajomy – sądziłem, że lepiej będzie, jeżeli najpierw ci to pokażę, dopiero potem porozmawiamy.
- Co to znaczy? Kim jesteś? Co to za miejsce?
- Dużo pytań… ale postaram się na nie odpowiedzieć… w końcu nie odmawia się generałom, prawda? – usiadł na jednym z krzeseł – To, co przed chwilą widziałaś, to była twoja śmierć. Zostałaś zabita na rozkaz wielkiego kanclerza Palpatine, w rzeczywistości mistrza Sithów. Ty i inni Jedi zginęliście. W tamtym świecie już cię nie ma.
- W tamtym świecie? – poczuła, jak jej lekku drżą.
- Tak, to ta najtrudniejsza część… Widzisz, znajdujesz się obecnie w innym wymiarze. Wiesz, tak jakbyś wleciała w czarną dziurę.
- Rozumiem.
- Bardzo dobrze. Można powiedzieć, że uratowałem ci życie, przeniosłem cię w ostatniej chwili. Nasza technika pozwoliła wyleczyć twoje rany. Jak widzisz, nie masz już nawet blizny.
- Dziękuję – skłoniła lekko głowę, chociaż czuła instynktownie, że coś tu jest nie w porządku.
- Nie ma za co. Nawet jak na nasze warunki, tak precyzyjne przeniesienie było niezwykle kosztowne. Technologia i energia też kosztują. Będzie uczciwie, jeżeli zażądam spłaty tego długu, prawda?
Aayla nie odpowiedziała, patrzyła na niego, czekając.
- Członkinie twojej rasy słyną ze swoich umiejętności w dostarczaniu rozrywki innym. To miejsce to właśnie dom rozkoszy, który prowadzę. Mam tu kobiety z najróżniejszych miejsc i wymiarów. Twi’leklanki jeszcze nie mam. Dlatego chciałbym, żebyś pracując u mnie, zwróciła mi dług.
- Ja mam być… dziwką?
- Nie – pokręcił głową – ktoś taki jak ty nie mógłby być zwykłą, uliczną kurwą. To zachowałem dla najbardziej nieposłusznych i upartych z moich pracownic. Ty będziesz tancerką, kelnerką i kurtyzaną. Wielu będzie chciało zapłacić wielkie pieniądze, żeby przespać się z twi’leklanką.
- A jeśli powiem „nie”? – Aayla zmarszczyła brwi.
- Mam środki, żeby cię zmusić, ale nie chciałbym ich używać, nie lubię przemocy. Pamiętaj, że w  tym świecie twoje zdolności Jedi nie działają. Na dodatek, na głowogonach masz specjalne pierścienie, które zmniejszają twoją siłę. Jesteś tu zwykłą słabą, bezbronną kobietą, zagubioną w obcym wymiarze. Wybieraj…

Szybka i rytmiczna muzyka wypełniała salę barową, znajdującą się w burdleu Vernona. Na scenę weszła Aayla, owinięta obszerną szatą. Muzyka na chwilę ucichła, a dwa światła skierowały się na nią. Kiedy rozległ się pierwszy dźwięk granej na nowo muzyki, zrzuciła szatę. Miała na sobie skąpe, metalowe bikini oraz rajstopy. Stanęła na środku i zaczęła tańczyć, jej ręce przesuwały się powoli, sugestywnie wzdłuż krągłości jej własnego ciała. Kołysała biodrami, czując na sobie wzrok wszystkich zebranych w sali.

Zwróciła się w kierunku metalowej tyczki za nią, i zakręciła wokół niej, trzymając ją jedną ręką. Zaraz potem przycisnęła do niej własne ciało, poruszając nim rytmicznie i odrzucając głowę do tyłu. Jej lekku falowały, kiedy jej ciało poruszało się w udawanych spazmach. Trzymając się tyczki jedną ręką, zawisła na niej, a jej piersi rytmicznie podskakiwały z każdym ruchem, jakby miały wypaść ze skąpego, metalowego stanika. Zsunęła się i uklękła, obejmując tyczkę kolanami, nie przerywając sugestywnych ruchów. Wiedziała, że wszystkie twi’leklanki mają naturalne zdolności akrobatyczne i taneczne, dlatego, chociaż nigdy tego wcześniej nie robiła, szło jej doskonale. Poruszała się szybciej, kręcąc i falując wokół tyczki, a ruchy jej piersi, nóg i pośladków hipnotyzowały zebranych. Czuła, że nie mogą oderwać od niej wzroku i prawie jej się to podobało. Zwróciła się do nich tyłem, poruszając rytmicznie dupą, kręcąc nią. Czuła, że zbliża się do finału i gdy zabrzmiały ostatnie nuty muzyki, Aayla opadła na ziemię, kończąc wszystko szpagatem.

Przez chwilę słyszała brawa. Szybko zeszła ze sceny, ustępując miejsca kolejnej tancerce. Wróciła do pracy na sali, roznosząc drinki wśród czekających na nie. Nie lubiła tego, co chwila ktoś ją łapał za tyłek, kład rękę na biodrze, a niektórzy nawet próbowali wsunąć ręce pod jej majtki czy stanik. Najgorsze było to, że nie mogła w żaden sposób się im sprzeciwiać, takie były panujące tu reguły. Wracała właśnie z pustą tacką, kiedy ktoś nagle objął ją w pasie i przyciągnął do siebie, zmuszając, żeby siadła mu na kolanach. Mimo panującego w sali półmroku,  Aayla doskonale widziała w ciemności. Posłusznie opadła na mężczyznę, zwracając się do niego twarzą, a jej łono poruszało się powoli, ocierając o jego spodnie. Wysoki, śniady mężczyzna patrzył na nią podekscytowany. Z jego oddechu czuła, że musiał już trochę wypić. Jego dłonie opadły na jej pośladki, masując je. Dała mu minutę, po czym szybko wstała.
- Jeśli chcesz więcej, to trzy tysiące, kochanie – powiedziała, pochylając swoją twarz nad jego i oblizując się.
- Oczywiście – powiedział tamten i szybko znalazł się koło niej. Szli przez bar, a Aayli niezbyt podobało się, że ręka mężczyzny nie opuszczała jej tyłka. Ale co mogła na to poradzić? Skoro był jej klientem, to musiała mu na to pozwolić.

Gdy tylko znaleźli się w jej pokoju, mężczyzna przyciągnął ją do siebie, całując mocno i łapczywie, jego język eksplorował jej usta, a ręce przesuwały się wzdłuż jej lekku, sprawiając, że jej ciało drżało lekko z rozkoszy. Rozpiął jej metalowy stanik, który z brzdękiem spadł na podłogę i zanurzył twarz w jej piersiach, całując i ssąc jej nabrzmiałe sutki. Aayla odchyliła głowę do tyłu, oddychając szybko. Może i był wstawiony, ale wiedział, gdzie ją dotykać, pomyślała. Nawet nie zauważyła, kiedy niósł ją w ramionach do łóżka, położył ją tam, a potem zaczął się rozbierać. Widziała, że jest już gotowy. Sama zrzuciła majtki i gdy podszedł do niej, rozsunęła dla niego nogi, które niedługo potem owinęły się wokół niego, przyciskając go do niej.

Aayla lubiła seks. Chociaż jako Jedi miała zakaz wiązania się emocjonalnego z kimś innym, jeszcze w czasach, kiedy była rycerzem, zdarzało jej się go uprawiać, najczęściej z przygodnie napotkanymi ludźmi. Dla nich Twi’leklanki zawsze były bardzo atrakcyjne, a to, że nie mogli mieć dzieci, sprawiało, że był to czysty seks, bez zobowiązań. Ale wtedy zwykle kochankowie dbali o nią. Większość mężczyzn, z którymi robiła to tutaj, nie przejmowała się nią, chodziło im tylko o własną przyjemność. Klient brał ją głębokimi,  mocnymi pchnięciami, podskakiwała na łóżku, które także wydawało z siebie dźwięki pod wpływem ruchów dwójki ciał.podskakiwała na łóżku, które także wydawało z siebie dźwięki pod wpływem ruchów dwójki ciał. Ręce nieznajomego masowały jej duże piersi,  jego palce gniotły i szczypały jej sutki.

- Mooocniej! Ooooch taaak! Mooocniej! – krzyczała Aayla, kiedy kolejne pchnięcia popychały ją coraz dalej. Czuła, że mężczyzna jest już blisko, ale ona sama też chciała, chociaż raz na jakiś czas, też przeżyć coś więcej. Dlatego zachęcała go, żeby czekał.
- Jeszcze nie… proszę… razem… dojdźmy razem…
- No dobrze – mruknął tamten, ale widać było, że jest mu coraz ciężej.
- Złap mnie… za… na mojej głowie - jego ręka znalazła się na jej lekku, masując je mocno. To było to. Gdy wreszcie doszedł w niej, Aayla przeżyła pierwszy od dawna orgazm. Fala przyjemności zalała jej ciało. Opadła bez sił na pościel, a obok niej leżał jej klient. Jego nasienie kapało spomiędzy jej szeroko rozrzuconych nóg.

- Wyczyść mi – powiedział nagle, łapiąc ją za głowę i przesuwając między jej nogi. Aayla nie lubiła tego robić, ale po przeżytym przed chwilą orgazmie była gotowa się odwdzięczyć. Szybko znalazła się między jego nogami, a jej usta zamknęły się na jego członku, ssąc go i liżąc, czując na nim smak jej własnych soków zmieszanych z jego nasieniem. Mężczyzna lekko gładził jej lekku, sprawiając, że podniecenie Aayli rosło, czuła, jak znowu robi się wilgotna między nogami. Jej głowa unosiła się i opadała, kiedy jego członek wypełnił jej usta. Poruszła nią coraz szybciej, ale nagle klient kazał jej przestać. Wstał. Chwilę potem Aayla jęknęła głośno, kiedy członek nieznajomego znalazł się w jej tyłku. Tego nie lubiła jeszcze bardziej, ale niestety, wielu mężczyznom podobało się branie jej w ten sposób. Jej duże piersi podskakiwały, a ona jęczała głośno, gdy pieprzył ją w tyłek.

Opadła na łóżko, zupełnie wyczerpana, a mężczyzna już kończył się ubierać. Naga, spocona, podniosła się.
- Pamiętaj, trzy tysiące – powiedziała.
- Jasne, tego się nie zapomina – wyjął z kieszeni forsę i położył ją na szafce koło łóżka, jeszcze raz obracając się i patrząc na nagie ciało Aayli leżącej na łóżku.
- Wpadnę jeszcze.
- Kiedy tylko chcesz – uśmiechnęła się zachęcająco. Kiedy jednak wyszedł, przycisnęła do twarzy poduszkę, starając się nie płakać. Nienawidziła tego, była rycerzem Jedi, a nie prostytutką. Ale teraz nie miało to już żadnego znaczenia, cała jej przeszłość wydawała się coraz bardziej odległym wspomnieniem, a jej rzeczywistością była praca tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz