czwartek, 7 czerwca 2012

(Twórczność Własna) Kosmiczna Rozkosz 6


Szósta, ostatnia część serii. Mam nadzieję, że komuś się podobała.


Tytuł: "Kosmiczna Rozkosz, część 6"
Z: Twórczność Własna
Rating: NC-17
Uwagi: sex toys, gwałt

- Aaaaaaaaaaaaaa! – Yui krzyczała, zjeżdżając po pochylni.Wymachiwała rękami, próbując się czegoś złapać, ale idealnie gładkie powierzchnie dookoła niej uniemożliwiały jej znalezienie czegokolwiek. Nie mogła zatrzymać ślizgu. Po chwili jednak zauważyła, że zwalnia, chyba pochylnia zeszła nieco bardziej pod kąt.
- Auuć! – krzyknęła, gdy wylądowała na czymś miękkim.Yarrbino o brązowych włosach leżała na jakimś łóżku. Zanim się podniosła,usłyszała metaliczny brzęk i poczuła, jak wokół jej rąk i nóg zamykają się metalowe obręcze. Szarpała się, kiedy jej ciało było podnoszone.
- Keeeiko!!! Amandaaaaa! Pomocyyyyyy! – krzyczała, kiedy maszyneria umieściła ją w nogami i rękami do dołu. Jej brzuch wsparty był na czymś miękkim. Wokół rozbłysły światła. Widziała przed sobą wielki monitor, na którym przesuwały się setki danych. Kamery rejestrowały jej widok ze wszystkich stroni wyświetlały na mniejszych ekranach obok niej. Uniosła głowę, żeby zobaczyć nad całą maszynerią wielki napis „Gwałtomat”.
Wokół szamocącej się w metalowych uchwytach Yui coś zaczęło szumieć. Dostrzegła metalową mackę, która trzymała ostry przedmiot. Zbliżyła się do niej, zsuwając się pomiędzy nogi szarpiącej się Yarrbino. Yui skamieniała. Ostrze powoli, precyzyjnie cięło, wycinając jej pancerzu dwa otwory. Jeden dokładnie wokół jej szparki, drugi trochę wyżej.
- O Boże… zostawcie mnie! – krzyknęła, ale jej głos odbijał się od ścian. Mechanizm dalej pracował. Widziała na ekranach własną, nagą kobiecość, którą analizowano. Po chwili dwie kolejne macki zbliżyły się do niej. Zakończenia obu warczały, przypominając kształtem wibratory. Yui desperacko szarpała się, ale metalowe uchwyty nie zamierzały puścić. Nagle coś nakryło jej uszy.
- Aaaaahhhhhh! – krzyknęła, kiedy jej cipka oraz dupa zostały spenetrowane jednocześnie przez brzęczące, plastikowe przedmioty. W tym samym czasie zaczęła słyszeć ze słuchawek słowa: „Jesteś słaba!”, Ulegnij!”,„Dziwka!”, „Musisz dochodzić!”, „Poddaj się!”.
- Nieeee! Nieee! Nieeeeeee! – krzyczała, ale był to jedyny sposób, w jaki mogła stawiać opór, gdyż obie jej szpary były intensywnie penetrowane. Maszyny zmieniały tempo i głębokość. Yui Starała się zacisnąć mięśnie, ale nic to nie dawało. Po chwili przed jej oczy przysunięto ekran.Obracały się na nim wielkie, różnokolorowe koła.
- Oh nie…. Hipnoza! – krzyknęła i instynktownie zamknęła oczy. Wibratory cały czas pracowały, a Yui czuła, że wbrew swojej woli zbliża się do orgazmu. Zacisnęła zęby, nie chcąc dać swoim oprawcom przynajmniej przyjemności ze słyszenia jej jęku. Ale cokolwiek by nie robiła, maszyna nie zwalniała. Była coraz bliżej. Wreszcie…
- Mghgmmmmmohmmmmm! – zduszony krzyk dobiegł z jej gardła,kiedy orgazm przeszył jej ciało. Yui ciężko oddychała, wiła się w metalowych uchwytach, kiedy fale rozkoszy obmywały jej ciało, od stóp do głów.Wyprostowała się sztywno, by zaraz potem zwiotczeć. Maszyna jednak nie przestawała, wywołując kilka kolejnych orgazmów. Mimowolnie otworzyła oczy, a kolory przed nią obracały się szybciej. Ze słuchawek cały czas płynęły poniżające określenia.
- Przestań! – krzyczała – Przesaooooooh!!! – kolejny orgazm zachwiał jej wolną wolą i trzeźwym myśleniem. Maszyna pracowała, mechanicznie, bez emocji i uczuć. Dildo w jej cipce był cały wilgotny od jej soków. Na ekranach wokół widać było jej własne ciało. Yui szybko zamknęła oczy,zwłaszcza, że kolory znowu obracały się szybciej. Niestety, uszu zamknąć nie mogła. „Jesteś dziwką!”, „Musisz ulec!”, „Będziesz dochodzić aż ulegniesz!” –mechaniczny, nieludzki głos powtarzał raz za razem.
Nie wiedziała, ile czasu minęło. Nie liczyła też przeżytych orgazmów. Wisiała w uchwytach, z jej otwartych ust kapała ślina, tworząc na ziemi kałużę. Podobna kałuża uformowała się pomiędzy jej nogami. Oczy Yui były szeroko otwarte i przekrwione od ciągłego wpatrywania się w obracające się kolory. Nie miała pojęcia, co się dzieje, gdzie jest i czemu musi przeżywać to,co przeżywa. Nie miała już siły na krzyki i protesty. Maszyna pracowała cały czas, co jakiś czas fundując wyczerpanej, brązowowłosej Yarrbino kolejny orgazm.
Po pewnym czasie jednak przestała. Drzwi otworzyły się i do sali weszła Dazierre w towarzystwie Amandy i Keiko. Yui jednak nie zwracała na nie uwagi. Na polecenie swojej pani, obie podniosły ją za ramiona i wyniosły. Yui ciężko oddychała, powtarzając tylko co jakiś czas „Jestem dziwką… muszę ulec…muszę się poddać…”.

Piątka Yarrbino stała przed Dazierre. Rebeca miała na szyi smycz, zaś nad nią stała jej nowa właścicielka. Kei była ubrana w różowy strój i z pustym wzorkiem patrzyła przed siebie. Keiko i Amanda nosiły kuse fartuszki pokojówek. Yui klęczała na czworakach, powtarzając cicho „Jestem dziwką…”. Na jej plecach siedziała Dazierre.
- Tak tak, wiem – Dazierre klepnęła ją w pośladki z głośnym,mokrym „slap!” – Która z was dowodziła?
- Ja, pani – odezwała się Rebeca.
- Dobrze – Dazierre sięgnęła po nadajnik i podała jej go –Teraz skontaktujesz się ze swoim statkiem i powiesz mi, że mnie złapałyście. Poprosisz ich, aby wylądowali. Następnie przebierzecie się i pójdziecie na wasz statek – wskazała na leżące na ziemi pancerze dziewcząt, wszystkie naprawione.Gdy już będziecie w środku, użyjecie tego – wskazała na pięć kul wypełnionych kłębiącym się w środku różowym gazem. Gdy to zrobicie, dajcie znak, a całą załogę przetransportujemy tutaj i odpowiednio przygotujemy.
- Tak, pani – Rebeca ujęła nadajnik i patrząc z posłuszeństwem w oczy Dazierre wystukała kod łączności z Vestą…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz