Szósta, ostatnia część serii. Mam nadzieję, że komuś się podobała.
Tytuł: "Kosmiczna Rozkosz, część 6"
Z: Twórczność Własna
Rating: NC-17
Uwagi: sex toys, gwałt
-
Aaaaaaaaaaaaaa! – Yui krzyczała, zjeżdżając po pochylni.Wymachiwała
rękami, próbując się czegoś złapać, ale idealnie gładkie powierzchnie
dookoła niej uniemożliwiały jej znalezienie czegokolwiek. Nie mogła
zatrzymać ślizgu. Po chwili jednak zauważyła, że zwalnia, chyba
pochylnia zeszła nieco bardziej pod kąt.
-
Auuć! – krzyknęła, gdy wylądowała na czymś miękkim.Yarrbino o brązowych
włosach leżała na jakimś łóżku. Zanim się podniosła,usłyszała metaliczny
brzęk i poczuła, jak wokół jej rąk i nóg zamykają się metalowe obręcze.
Szarpała się, kiedy jej ciało było podnoszone.
-
Keeeiko!!! Amandaaaaa! Pomocyyyyyy! – krzyczała, kiedy maszyneria
umieściła ją w nogami i rękami do dołu. Jej brzuch wsparty był na czymś
miękkim. Wokół rozbłysły światła. Widziała przed sobą wielki monitor, na
którym przesuwały się setki danych. Kamery rejestrowały jej widok ze
wszystkich stroni wyświetlały na mniejszych ekranach obok niej. Uniosła
głowę, żeby zobaczyć nad całą maszynerią wielki napis „Gwałtomat”.
Wokół
szamocącej się w metalowych uchwytach Yui coś zaczęło szumieć.
Dostrzegła metalową mackę, która trzymała ostry przedmiot. Zbliżyła się
do niej, zsuwając się pomiędzy nogi szarpiącej się Yarrbino. Yui
skamieniała. Ostrze powoli, precyzyjnie cięło, wycinając jej pancerzu
dwa otwory. Jeden dokładnie wokół jej szparki, drugi trochę wyżej.
-
O Boże… zostawcie mnie! – krzyknęła, ale jej głos odbijał się od ścian.
Mechanizm dalej pracował. Widziała na ekranach własną, nagą kobiecość,
którą analizowano. Po chwili dwie kolejne macki zbliżyły się do niej.
Zakończenia obu warczały, przypominając kształtem wibratory. Yui
desperacko szarpała się, ale metalowe uchwyty nie zamierzały puścić.
Nagle coś nakryło jej uszy.
- Aaaaahhhhhh! –
krzyknęła, kiedy jej cipka oraz dupa zostały spenetrowane jednocześnie
przez brzęczące, plastikowe przedmioty. W tym samym czasie zaczęła
słyszeć ze słuchawek słowa: „Jesteś słaba!”, Ulegnij!”,„Dziwka!”,
„Musisz dochodzić!”, „Poddaj się!”.
- Nieeee!
Nieee! Nieeeeeee! – krzyczała, ale był to jedyny sposób, w jaki mogła
stawiać opór, gdyż obie jej szpary były intensywnie penetrowane. Maszyny
zmieniały tempo i głębokość. Yui Starała się zacisnąć mięśnie, ale nic
to nie dawało. Po chwili przed jej oczy przysunięto ekran.Obracały się
na nim wielkie, różnokolorowe koła.
- Oh nie….
Hipnoza! – krzyknęła i instynktownie zamknęła oczy. Wibratory cały czas
pracowały, a Yui czuła, że wbrew swojej woli zbliża się do orgazmu.
Zacisnęła zęby, nie chcąc dać swoim oprawcom przynajmniej przyjemności
ze słyszenia jej jęku. Ale cokolwiek by nie robiła, maszyna nie
zwalniała. Była coraz bliżej. Wreszcie…
-
Mghgmmmmmohmmmmm! – zduszony krzyk dobiegł z jej gardła,kiedy orgazm
przeszył jej ciało. Yui ciężko oddychała, wiła się w metalowych
uchwytach, kiedy fale rozkoszy obmywały jej ciało, od stóp do
głów.Wyprostowała się sztywno, by zaraz potem zwiotczeć. Maszyna jednak
nie przestawała, wywołując kilka kolejnych orgazmów. Mimowolnie
otworzyła oczy, a kolory przed nią obracały się szybciej. Ze słuchawek
cały czas płynęły poniżające określenia.
-
Przestań! – krzyczała – Przesaooooooh!!! – kolejny orgazm zachwiał jej
wolną wolą i trzeźwym myśleniem. Maszyna pracowała, mechanicznie, bez
emocji i uczuć. Dildo w jej cipce był cały wilgotny od jej soków. Na
ekranach wokół widać było jej własne ciało. Yui szybko zamknęła
oczy,zwłaszcza, że kolory znowu obracały się szybciej. Niestety, uszu
zamknąć nie mogła. „Jesteś dziwką!”, „Musisz ulec!”, „Będziesz dochodzić
aż ulegniesz!” –mechaniczny, nieludzki głos powtarzał raz za razem.
Nie
wiedziała, ile czasu minęło. Nie liczyła też przeżytych orgazmów.
Wisiała w uchwytach, z jej otwartych ust kapała ślina, tworząc na ziemi
kałużę. Podobna kałuża uformowała się pomiędzy jej nogami. Oczy Yui były
szeroko otwarte i przekrwione od ciągłego wpatrywania się w obracające
się kolory. Nie miała pojęcia, co się dzieje, gdzie jest i czemu musi
przeżywać to,co przeżywa. Nie miała już siły na krzyki i protesty.
Maszyna pracowała cały czas, co jakiś czas fundując wyczerpanej,
brązowowłosej Yarrbino kolejny orgazm.
Po pewnym
czasie jednak przestała. Drzwi otworzyły się i do sali weszła Dazierre w
towarzystwie Amandy i Keiko. Yui jednak nie zwracała na nie uwagi. Na
polecenie swojej pani, obie podniosły ją za ramiona i wyniosły. Yui
ciężko oddychała, powtarzając tylko co jakiś czas „Jestem dziwką… muszę
ulec…muszę się poddać…”.
Piątka
Yarrbino stała przed Dazierre. Rebeca miała na szyi smycz, zaś nad nią
stała jej nowa właścicielka. Kei była ubrana w różowy strój i z pustym
wzorkiem patrzyła przed siebie. Keiko i Amanda nosiły kuse fartuszki
pokojówek. Yui klęczała na czworakach, powtarzając cicho „Jestem
dziwką…”. Na jej plecach siedziała Dazierre.
- Tak tak, wiem – Dazierre klepnęła ją w pośladki z głośnym,mokrym „slap!” – Która z was dowodziła?
- Ja, pani – odezwała się Rebeca.
-
Dobrze – Dazierre sięgnęła po nadajnik i podała jej go –Teraz
skontaktujesz się ze swoim statkiem i powiesz mi, że mnie złapałyście.
Poprosisz ich, aby wylądowali. Następnie przebierzecie się i pójdziecie
na wasz statek – wskazała na leżące na ziemi pancerze dziewcząt,
wszystkie naprawione.Gdy już będziecie w środku, użyjecie tego –
wskazała na pięć kul wypełnionych kłębiącym się w środku różowym gazem.
Gdy to zrobicie, dajcie znak, a całą załogę przetransportujemy tutaj i
odpowiednio przygotujemy.
- Tak, pani – Rebeca ujęła nadajnik i patrząc z posłuszeństwem w oczy Dazierre wystukała kod łączności z Vestą…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz