czwartek, 7 czerwca 2012

(Soul Calibur) Znać swoje miejsce 1


Kilka osób prosiło mnie o jakiegoś fika z Taki z SC. No to spełniam ich życzenia, a może niedługo spełnię je jeszcze raz.


Tytuł: Znać swoje miejsce
Z: Soul Calibur
Rating: NC-17

Powietrze w porcie było wilgotne. Słychać było szum fal uderzających o brzeg. Pomiędzy wielkimi, portowymi magazynami było jednak cicho. Plamy światła, rzucane przez latarnie były tylko w niektórych miejscach. Ale poruszająca się między budynkami postać unikała ich. Żyła w cieniu, całe swoje życie i tam czuła się najbezpieczniej. To zlecenie było proste. Miała dostać się na pokład luksusowego jachtu, który zakotwiczony był na nabrzeżu, podłożyć tam bombę i się wycofać. Zleceniodawca zastrzegł, że ma się to odbyć bez śladu, że nie wolno jej być zauważoną przez nikogo. Nie wolno jej też było nikogo zabić. Zabroniono jej zabrać ze sobą swoich ostrzy. Ale Taki nie przejmowała się tym aż tak bardzo. Była wojowniczką ninja, więc dla niej było to coś zwyczajnego.

Wybrała drogę przez jeden z magazynów, żeby uniknąć kolejnych latarni. Drzwi były niedomknięte, więc bez kłopotu wślizgnęła się do środka. Zrobiła krok, potem drugi… a nagle całe pomieszczenie rozbłysło światłem. Oślepiający blask sprawił, że Taki zamknęła oczy i zasłoniła je ręką. Otworzyła je jednak zaraz, bo usłyszała chichot. Naprzeciwko niej, na stercie skrzyń siedziała znajoma postać ubrana na zielono. Na kolana trzymała okrągły, metalowy przedmiot. Taki od razu poznała Tirę.

- Co ty tu robisz?
- Hi hi hi!!! Nieważne, co ja tu robie, ważne co ci zaraz zrobię – Tira zeskoczyła płynnie ze skrzyń, lądując niedaleko Taki. Ninja odruchowo sięgnęła po swoje krótkie sztylety, ale przypomniała sobie, że ich nie wzięła.
- Szukasz czegoś? – spytała Tira, a jej błękitne wargi wydęły się w uśmiechu – Ojoj, zapomniałaś broni? Ha ha ha ha!
Koło, które przed chwilą było w rękach Tiry, zawirowało w powietrzu, lecąc w stronę Taki. Ninja szybko odskoczyła, unikając trafienia w ostatniej chwili. Ale potem zrozumiała, że o to Tirze chodziło. Teraz zielonowłosa stała przed otwartymi drzwiami do magazynu. Drugie były zamknięte. Taki nie mogła uciec. Tira znowu trzymała w ręce metalową obręcz. Była ciągle szeroko uśmiechnięta.
Ostrze jeszcze raz poleciało w kierunku Taki. Wojowniczka ninja nie musiała uskakiwać, wystarczyło, że odsunęła się trochę. Ale kiedy zrozumiała swój błąd, było za późno. Usłyszała za plecami huk. Skrzynie poleciały w jej stronę. Nie zdążyła ich uniknąć, drewno spadło na nią, pozbawiając ją przytomności. Słyszała tylko w oddali śmiech Tiry.

Taki otworzyła oczy, by stwierdzić, że leży na łóżku, całkiem wygodnym nawet. Problemem było to, że była zupełnie naga. Ktoś ośmielił się ją rozebrać. Czy to było dzieło Tiry? Nie wiedziała. Rozejrzała się. Naprzeciwko niej znajdował się duży ekran. Próbowała się poruszyć, ale odkryła, że jej ręce i nogi przywiązano do rogów łóżka. Szarpnęła się kilka razy, ale bez efektów. Ktoś, kto ją przywiązał, dobrze wiedział, jak zrobić to tak, żeby nawet ona, wojowniczka ninja, nie dała rady zerwać tych sznurków.

Usłyszała cichy szum. Uniosła głowę. Pomiędzy jej nogami coś się poruszyło. Nieduży wibrator przysunął się, delikatnie  dotykając jej cipki. Nie wszedł jednak do środka, ale zatrzymał się tuż na granicy, lekko stymulując wilgotniejącą cipkę Taki. Wtedy coś przysunęło się do jej uszu. Dwie słuchawki nasunęły się na niej.
- Ulegnij… jesteś dziwką… ulegnij… – delikatny, kobiecy głos powtarzał powoli, bez przerwy te słowa – Musisz ulec… jesteś taka słaba… taka wrażliwa… jesteś podniecona…
- Spiedalać! – krzyknęła Taki, szarpiąc się w więzach, ale bez efektu. Nie mogła też w żaden sposób zrzucić w uszu tych przeklętych słuchawek. W tym samym czasie wibrator powoli stymulował ją. Czuła, jak powoli rośnie w niej podniecenie. Starała się cofnąć, ale wtedy wibrator przysuwał się, nie dając jej odpoczynku. Ze słuchawek cały czas płynęły słowa wzywające ją do poddania się rozkoszy. Na początku Taki krzyczała i powtarzała głośno, że nigdy nie ulegnie, ale w końcu zrozumiała, że tylko się męczy.

Po kilku godzinach ekran przed nią zajaśniał. Wibrator cały czas pracował, jej cipka obciekała od soków, ale nie miała szans na orgazm. Na ekranie zaczęły się wyświetlać filmy porno. Wszystkie dotyczyły tego samego. Silne kobiety ulegały mężczyznom i zmieniały się w dziwki, błagając o seks.
- To twoja przyszłość… też będziesz taka… ulegnij… poddaj się… - powtarzał głos ze słuchawek, nie dając jej wytchnienia.
- Mooocnieejj! – jęczała kobieta na ekranie. Była to skuta własnymi kajdankami policjantka, którą właśnie gwałciło dwóch przestępców. Taki patrzyła na wielkie członki, które wypełniały tamtą kobietę i czuła, jak z jej ust spływa strumyk śliny.
- Mocniej… - szepnęła cicho Taki, czując że ma już dość. Wibrator pieścił ją i stymulował, ale nie pozwalał jej na osiągnięcie orgazmu, o którym zaczynała coraz bardziej marzyć. Marzyła o tym, żeby móc się masturbować, ale jej ręce były przywiązane do rogów łóżka.

- Dobrze się bawisz? – usłyszała pytanie, gdy po godzinie otworzyły się drzwi i do pokoju weszła Tira. Nie miała na sobie swojego zwyczajnego stroju, ale zielonkawy, trochę prześwitujący porannik, pod którym Taki widziała białą, skąpą bieliznę. Ciało ninjy pokrywał pot, Taki drżała z rozrywającego ją podniecenia. Nie mogła zrobić niczego, żeby się zaspokoić, a kolejne filmy wyświetlane na ekranie wzmocniały jej apatyt na seks i podniecenie. Jej duże piersi unosiły się i opadały, a sutki były twarde jak kamień.
- Ty… - jęknęła – wypuść… mnie…
- Uparta z ciebie dziewczynka. Większość kobiet wystarczą tutaj dwie lub trzy godziny i już błagają o seks. A ty się trzymasz. Może coś dodamy? – Tira podeszła do Taki i położyła na stoliku obok łóżka kadzidło, które zapaliła. Taki szybko poczuła zapach, bardzo podobny do zapachu męskiego nasienia. To jeszcze bardziej rozpaliło jej zmysły. Zamknęła oczy, ale nie mogła zamknąć uszu przed słowami, które cały czas słychać było ze słuchawek.
- Jesteś uzależniona od seksu… marzysz o kutasie w twoich ustach… chcesz, by cię brali wszyscy mężczyźni w okolicy… Ulegnij…
- No to dobrej zabawy – Tira uśmiechnęła się i wyszła, zostawiając Taki samą.

Filmy na ekranie zmieniły się. Teraz pokazywały prawie wyłącznie sceny seksu oralnego. Taki otwierała nieświadomie szeroko usta, śliniąc się. Wibrator między jej nogami pracował cały czas, utrzymując ją w stanie podniecenia. Kadzidło wydzielało zapach, drażniąc jej nos.  Słuchawki cały czas działały.
- Wielkiego, soczystego fiuta… marzysz o nim… chcesz go objąć wargami… lizać i ssać… ulegnij… ciągnąć druta… lizać… ssać…
Mijały minuty a po nich godziny. Taki czuła, jak słabnie wewnętrznie. Wiedziała, że gdyby teraz ktoś jej dał penisa, złapałaby go ustami i ssała, ssała tak długo jak się da. Łzy ządzy i upokorzenia oraz wstydu płynęły po jej policzkach, kiedy patrzyła na kolejne sceny seksu oralnego wyświetlane na ekranie. Ich odgłosy słyszała w słuchawkach, w tle pomiędzy kolejnymi słowami wypowiadanymi przez ten bezlitosny głos. Choć pokonała w pojedynkach wiele osób, to teraz czuła się taka słaba i samotna. Po kilkunastu minutach poczuła jakiś dziwny zapach, inny od tego, który czuła do tej pory. Jej oczy zamknęły się i Taki zapadła w sen.

Obudziła się. Siedziała na piasku. Otworzyła szeroko oczy. Otaczały ją kraty. Widziała w oddali fale morza. Znajdowała się na jakieś plaży czymś podobny miejscu, w obszernej, metalowej klatce. Nie miała na sobie swojego stroju, tylko obcisły, czarny kostium, coś w rodzaju bikni, zakrywającego tylko nieco jej krocze, wpijającego się między pośladki i zasłaniającego sutki. Czuła się paskudnie. Jej ciało było rozgrzane i spocone. Śliniła się. Pierwszym, co jej przyszło do głowy, był seks. Pragnęła seksu. Wtedy zauważyła, że wokół klatki stoją i siedzą mężczyźni, głównie wyglądający na tubylców. W ostatniej chwili powstrzymała się przed zdjęciem z siebie tego dziwnego stroju i onanizowaniem się. Nie mogła przecież tego robić na ich oczach. Była taka podniecona, a coś twardego ocierało się o jej cipkę przy każdym ruchu. Materiał stroju wciskał się między jej pośladki, a ciasne paski ocierały o sutki. Skuliła się na piasku, chcąc zasłonić swoją nagość. Wiedziała, jak na nią patrzyli i bała się tego. Ale wiedziała, że jakby któryś tu wszedł, to mogłaby bez trudu skręcić mu kark. Chociaż kiedy na nich patrzyła, wyobrażała sobie, że podchodzą do niej i biorą ją, jeden po drugim.

- Jak się czujesz? – usłyszała znajomy głos. Przed klatką stała Tira. Miała na sobie tylko skąpe bikini, oczywiście zielone.
- Wypuść mnie…
- Bez kłopotu. Ale musisz mnie pokonać. Dam ci szansę. Pokonaj mnie, a wsadzę cię na jacht i odstawię do domu. Zgoda?
- Kiedy tylko chcesz…
Tira otworzyła drzwi klatki i weszła do środka, lekko krocząc po rozgrzanym piasku. Taki podniosła się. Żadna z nich nie miała broni, walka była uczciwa. Co prawda Taki czuła się zmęczona a seksualna żądza nie osłabła w niej, ale była gotowa do walki i chciała zemsty za pierwszą porażkę. Przyjęła bojową pozę i czekała na ruch Tiry. Zielonowłosa stanęła naprzeciwko niej, prężąc się w słońcu. Taki nie mogła nie zauważyć, jak piękne ciało ma jej przeciwniczka. Przełknęła ślinę. Tira przeciągnęła się raz i jeszcze raz. Jej skąpy stanik niewiele ukrywał. Piersi nie miała tak dużych jak Taki, ale wcale nie brzydsze. Błękitne wargi lśniły.

Taki nie chciała i nie mogła czekać. Zaatakowała. Ale kiedy wyskoczyła do przodu, unosząc nogę do wysokiego kopnięcia, nagle zatrzymała się i padła na kolana, łapiąc się za krocze.  Bo kiedy poruszyła się szybko, coś zaczęło bzyczeć. Przypomniała sobie, że coś już wcześnie ocierało się o jej kobiecość. Teraz to coś cicho bzyczało i wsuwało się w jej cipkę. Podniecona i tak mocno Taki padła na kolana, jęcząc głośno.

Tira znalazła się szybko przy niej, zakładając Taki blok na gardle i przewracając przeciwniczkę na ziemię. Wojowniczka ninja nie miała siły protestować, kiedy została obalona na ziemię. Wiła się z rozkoszy, której dostarczał jej wibrator, rżnący jej rozpaloną cipkę. Tira zerwała skąpe paski materiału, które osłaniały piersi Taki i zacisnęła palce na sztywnych sutkach, szczypiąc i gniotąc je. Taki jęczała coraz głośniej. Tira puściła ją, przewróciła na brzuch i bosą stopą przycisnęła do ziemi. Wiedziała, jak nagrzana po tym rejsie była Taki, więc po przywiezieniu tutaj kazała ją ubrać w specjalny strój z wibratorem uruchamiającym się przy każdym szybszym ruchu. Teraz maszyna ryła w Taki tunel, a wojowniczka ninja wiła się w spazmach rozkoszy. Nie przejmowała się nawet tym, że właśnie przegrała pojedynek. Chyba nawet tego nie zauważyła.
- Wydaje mi się, że przegrałaś, co?
- Ahhhh!!!!! Ohhhhhhh!!!!
- Rozumiem to jako „tak”.
- Ohhhhhhhhhh!!!! – głośno jęknęła Taki, kiedy orgazm wypełnił jej ciało.

- I chyba na tym skończmy – ubrana w elegancką, stylową suknię Tira siedziała w salonie. Naprzeciwko niej siedziała wysoka kobieta o krótkich, platynowych włosach, ubrana w obcisły, niebieski strój z dużym dekoltem, pod którym widać było dużych rozmiarów piersi.
- Rozumiem, że zostaniesz na kolację?
- To zależy, co podasz… - uśmiechnęła się przekornie Ivy. Nie ufała Tirze, ale wydawało się, że jednak na pewną współpracę mogą pójść.
- Mam dla ciebie coś specjalnego – Tira zadzwoniła dzwonkiem, który leżał koło niej na stole. Drzwi otworzyły się i do środka weszła Taki, ubrana w ciasny strój pokojówki. Jej duże piersi prawie wyskakiwały spod niego. Wysokie obcasy stukały na wypastowanej podłodze. Sama ją czyściła kilka godzin wcześniej.
- Co podać, pani? – spytała wojowniczka ninja, która po porażce uznała wyższość Tiry. Od tej pory służyła jej wiernie. Ukłoniła się. Tira spojrzała znacząco na Ivy.
- Na początek możesz wylizać mi buty – powiedziała Ivy uśmiechając się i oblizując wargi – A potem pomyślę…
Taki bez słowa klęknęła przed nią i zaczęła posłusznie lizać srebrzysty but. Jej tyłek, okryty białym materiałem majtek, wystawał do góry.  Ivy oparła na nim drugą nogę.
- Tak, to mi się podoba – powiedziała – zdecydowanie, na kolację zostanę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz