czwartek, 7 czerwca 2012

(Kim Possible) Ostra Jazda 3


Wiele osób prosiło o kontynuację tej serii, więc proszę. Pewnie czwarty odcinek będzie ostatnim.
*Opowiadanie polecane na stronie głównej serwisu dla dorosłych Onet.pl*

 Drzwi metra otworzyły się ze świstem, wyrzucając z wnętrza wagonu masę ludzi i przyjmując do środka drugie tyle. Jedni wracali z pracy, drudzy do niej dopiero podążali. Ale dla Kim Possible praca się dopiero zaczynała. Stojąca w wagonie dziewczyna była wepchnięta między innych pasażerów. Miała na sobie zieloną, obcisłą bluzkę ze sporym wycięciem i krótką, plisowaną spódniczkę. Pod nią nie miała majtek.

Wagon ruszył, szarpiąc mocno i Kim złapała za uchwyt. Czuła się nieprzyjemnie. Ale nie miała wyboru. Tego dnia dostała maila z dokładną informacją na temat tego co ma ubrać i w jakim wagonie, o jakiej godzinie ma sie zjawić. Nadawcą był ten sam człowiek, który ukradł jej dokumenty i zmuszał do kolejnych upokorzeń. Kim wiedziała, że musiała robić wszystko, co jej nakazał. Miał zdjęcia z nią w pozach bardzo nieprzyzwoitych. To skłaniało ją do posłuszeństwa. Ale cały czas szukała sposobu, żeby się z tego wyplątać. Wiedziała jednak, że to nie będzie proste.



Nagle poczuła dotyk grubej, męskiej dłoni na swoim udzie. Powoli przesuwała się ku górze. W innych warunkach Kim pewnie złapała by zboczeńca za rękę i złamała ją jednym, prostym ruchem. Potem wezwała by policję i drań trafiłby na długo do więzienia. Teraz jednak mogła tylko o tym marzyć. To nie był jakiś tam sobie zboczeniec. To był jej kolejny klient. Zacisnęła więc zęby, kiedy ręka wsunęła się pod jej spódniczkę, masując jej kształtne, jędrne pośladki. Kim miała doskonałą sylwetkę, wzmocnioną licznymi ćwiczeniami. W końcu poza tym, że była agentką, w szkole była także cheerleaderką. Jedno i drugie wymagało dużej sprawności fizycznej.

Kim wciągnęła powietrze, kiedy ręka dotknęła jej odsłoniętej kobiecości. Chociaż nie było w tym niczego przyjemnego, przeszył ją dreszcz. Palce wsuwały się coraz dalej i głębiej. Mimo wielkiej ochoty złapania i połamania ich, jednego po drugim, Kim pozostała spokojna. Wiedziała, że ten człowiek zapłacił za to i po wszystkim miał poinformować tamtego. Domyślała się, że gdyby zrobiła coś nie tak, jeszcze tego samego dnia jej gołe zdjęcia pojawiły się w Internecie, a może jeszcze gdzie indziej. Nie mogła ryzykować. Pamiętała, czego od niej oczekiwano.

Zsunęła jedną rękę na dół i do tyłu, dotykając spodni nieznajomego mężczyzny. Bez słowa rozpięła zamek w jego spodniach i włożyła dłoń do środka, masując jego szybko sztywniejącego członka. Usłyszała jego westchnięcie. Mężczyzna nie przestawał pieścić jej kobiecości, czując pod palcami wzbierającą wilgoć. Kim spuściła głowę i patrzyła w podłogę, nie przestając poruszać dłonią w jego spodniach. Stojąca koło niej kobieta, wysiadając na kolejnym przystanku, spojrzała na nią i rzuciła krótkie „Dziwka”. Kim zarumieniła się ze wstydu, mając nadzieję, że nikt inny tego nie zauważył. Była dość zawstydzona faktem, że zgadzała się na coś takiego. Gdyby jeszcze wszyscy wokół to zobaczyli…

Czuła, jak twarda główka naprężonego członka tamtego mężczyzny dotyka jej pośladków. Czuła na sobie jego ciepły oddech, w którym można było też wyczuć dym tytoniowy z kiepskich papierosów. Metro zwalniało, zbliżając się powoli do kolejnej stacji.
- Gdy się zatrzymamy, przesuń się w kąt – usłyszała niski, męski głos dobiegający z za jej pleców. Skinęła głową, nie mówiąc nic. Przesuwali się powoli, w gęstym tłumie. Pociąg zatrzymał się, a ona znalazła się tam, gdzie tego chciał. Była teraz częściowo osłonięta od większości ludzi, a z przodu zasłaniał ją ten mężczyzna. Gdy metro ruszyło, odwrócił ją ku sobie.

Kim była zdziwiona. Spodziewała się jakiegoś starego, obleśnego dziada, a stojący przed nią człowiek było może o dziesięć, nie więcej lat od niej starszy. Miał na sobie ciemny garnitur. Miał krótko obcięte, ciemne włosy a pod nosem lekki zarys wąsów. W innych warunkach może nawet pomyślałaby o nim jako o kimś przystojnym. Ale nie teraz. W tej chwili czuła do niego niechęć i pogardę. Ale oczywiście nie mogła tego po sobie okazać. To był tylko kolejny klient. Zresztą już trzeci w tym tygodniu. W jej oczach wszyscy byli do siebie podobni i zlewali się w jedną masę.

Mężczyzna nie tracił czasu. Jego ręka ponownie wślizgnęła się między jej nogi, pieszcząc jej szybko wilgotniejące łono. Kim denerwowało to, jak łatwo jej ciało odpowiadało na takie pieszczoty. Czuła się pod tym względem zupełnie bezbronna. Zawsze przypominała sobie w takich chwilach o walkach z Shego, kiedy ta zawsze to wykorzystywała. Ale Shego wydawała się być kimś zupełnie niegroźnym a nawet sympatycznym w porównaniu z tym wszystkim, co się teraz działo. Jego place weszły do środka. Kim z trudem powstrzymywała jęk, delikatnie masując ręką jego męskość.

- Klęknij – powiedział. Wiedziała, że w kącie wagonu, w takim tłoku i tak nikt nie zwróci na to żadnej uwagi, więc zrobiła to. Podejrzewała, że facet jest już mocno nagrzany, miała nadzieję, że może nawet na tym się skończy. Jej kolana dotknęły brudnej podłogi wagonika kolejki podziemnej. W takich chwilach żałowała, że musiała nosić tą spódniczkę, a nie spodnie. Mężczyzna przycisnął ją jeszcze bardziej do ściany, a Kim widziała jego męskość, wycelowaną w jej twarz. Bez słowa otworzyła usta i zamknęła swoje miękkie, czerwone wargi na jego członku.

Kiedy jednak robiła mu loda, zajęła się jednocześnie czymś innym. Widziała w jego bocznej kieszeni spodni prostokątny kształt, który przypominał telefon komórkowy. Lewą ręką sięgnęła tam. Mężczyzna był zbyt podniecony, żeby zauważyć, kiedy podpięła do jego telefonu niewielki kabelek. Liczyła, że to może być szansa, na jaką oczekiwała. Niewielka, ale jednak. Powoli, ssąc jego nabrzmiałego członka, kopiowała jednocześnie telefony, numery i smsy, a także wszystkie inne dane. Nie śpieszyła się, jej ręka masowała powoli jego jądra, a język tańczył wokół jego męskości. Znała mniej więcej czas i rozkład jazdy, więc wiedziała, ile ma czasu na wszystko. Facetowi to nie przeszkadzało. Cicho mruczał. Miała wrażenie, że bardziej nawet niż sam seks podniecało go to, że robił to z nią w takim miejscu.

Doszedł bardzo szybko, co jej nie zdziwiło. Nauczyła się w końcu robić to sprawnie. Zastanawiała się nawet kilka razy, co Ron by powiedział, gdyby mu to zaproponowała. Ale przysięgła sobie, że póki ten koszmar będzie trwać, z Ronem spotykać się nie będzie. Mógłby zbyt łatwo odgadnąć, że coś jest nie tak. Jej myśli przerwał jego dotyk. Położył rękę na jej głowie, zmuszając ją, żeby przyspieszyła. Musiał być już blisko. Szybkim ruchem odłączyła kabelek od komórki, jednocześnie poruszając rytmicznie głową. Gdy doszedł, zmusił ją, żeby wszystko połknęła. Nauczyła się już to robić na tyle sprawnie, że nie krztusiła się już. Otarła usta i podniosła się. Metro zbliżało się do kolejnej stacji. Mężczyzna odsunął się, jakby nigdy nic.

Już w domu, Kim podłączyła szybko swoją komórkę do komputera. Dzięki jednemu z posiadanych przez siebie programów mogła śledzić telefony i smsy wysłane z komórki tamtego człowieka. Znalazła też wiadomość wysłaną kilka minut po tym, gdy tamten wysiadł z pociągu. Żeby się upewnić, przeczytała ją. „Wszystko w porządku, zaraz wpłacę pieniądze”. Tak, domyślała sie, do kogo została wysłana. Miała więc już telefon swojego szantażysty. Uśmiechnęła się, bo wiedziała, że szykuje się zasadniczy zwrot w całej sprawie. Nigdy nie miała mściwej natury, ale teraz miała wielką ochotę na zemstę. I wiedziała, że jest już coraz bliżej celu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz