Jedna z moich od zawsze ulubionych bohaterek komiksowych, czyli Supergirl z DC Comics. Czyż nie jest piękna?
Z: DC Comics
Jechałem
autobusem przez miasto. Był upał, żar lał się z nieba strumieniami a w
zatłoczonym autobusie było jak w piecu. Zrobienie kroku w którąkolwiek
stronę było niemożliwe. Ludzie tłoczyli się, na każdym przystanku
nerwowo przepychali z wyjścia do środka i z powrotem. Niestety,przede
mną jeszcze była długa trasa. I wtedy wsiadła ona.
Już
na pierwszy rzut oka zwracała na siebie uwagę. Jasna,choć nieco opalona
skóra, długie, blond włosy, luźno opadające na plecy,obcisła bluzka,
która wcale nie ukrywała znajdujących się pod nią piersi, a nawet je
eksponowała. Niezbyt długa spódniczka, pozwalała do woli patrzeć na te
długie, boskie nogi. No tak, mówiąc krótko – bóstwo. Stanęła niedaleko,
ale tłok jaki tu panował, sprawiał, że i tak niewiele widziałem. Autobus
ruszył z miejsca… i zaraz ostro przyhamował. Szarpnęło nami. Ja stałem
tuż przy ścianie,więc nigdzie nie poleciałem, ale… ta boska dziewczyna
opierała się właśnie o mnie. Jej piersi ocierały się o moją bluzkę a
twarz znajdowała się całkiem blisko. A niżej… no cóż, moje ciało dawało
mocny wyraz sympatii. Czułem niewygodę w spodniach i podejrzewam, że ona
też ją poczuła. Spodziewałem się dostać z plaskacza, ale dziewczyna
uśmiechnęła się. Poczułem jej palce na mojej męskości. Rozpięła mi
rozporek i wsunęła dłoń do środka, powoli masując mojego członka.
-
No, na co czekasz? – szepnęła. Zrozumiałem i wsunąłem dłoń po jej
spódniczkę. Początkowo pieściłem ją przez delikatny materiał jej
majtek,ale potem wsunąłem ją do środka, powoli pieszcząc jej rozgrzaną i
mokrą piczkę.Stała przyciśnięta do mnie, co pewnie w innych
okolicznościach by wyglądało dziwnie. No ale był taki tłok, że nikogo to
nie dziwiło. Jej dłoń poruszała się szybko i sprawnie, wiedziała co
robi i jak to robić. Spomiędzy czerwonych warg słychać było jej ciche
jęki. Jej piersi ocierały się o mnie, a ja marzyłem,żeby zerwać z niej
tą bluzkę. Moje palce penetrowały ją, pokrywając się sokami.Czułem, że
zaraz dojdę.
- Ojej, chyba coś mi spadło –
powiedziała, kucając. Kucnęła przy ścianie, za mną i błyskawicznie
doprowadziła mnie do szczytu, połykając wszystko tak szybko i sprawnie,
że aż trudno mi było w to uwierzyć. Wstała i otarła usta, uśmiechając
się.
- Zaprosisz mnie na kawę? – spytała.
- I na co tylko jeszcze chcesz – odpowiedziałem.
Gdy dotarliśmy do mojego mieszkania, szybko zrzuciłem buty i zaprosiłem ją do salonu.
- To jak z tą kawą…? – spytałem i zaraz sobie przypomniałem,że nawet nie znam jej imienia.
- Jestem Kara – odpowiedziała, odgadując moje myśli – A codo kawy… cóż, śmietankę już dostałam. Masz może lody?
Przyniosłem
w lodówki kubełek lodów wiśniowych. Kiedy byłem w salonie, Kara leżała
na łóżku, a jej bluzka i stanik – na ziemi. Jak zahipnotyzowany
patrzyłem na jej wspaniałe piersi.
- Połóż
trochę ich tutaj – powiedziała, wskazując swoje piersi. Zrobiłem jak
prosiła, po czym zacząłem powoli lizać jej pokryte lodami piersi. Jej
sutki były twarde jak diamenty, zapewne spowodował to tak samo chłód
lodów jak i mój język, który masował i drażnił je. Kara jęczała i
wzdychała cicho, widać było, że pieszczota sprawia jej dużą przyjemność.
Gdy skończyłem, położyłem kolejną łyżeczkę lodów na jej brzuchu,
kontynuując pieszczotę. Roztopione lody spływały niżej, a mój język
podążał za nimi.Zsunąłem jej spódniczkę a następnie mokre już majtki.
Jej piczka była wygolona i gładka jak u niemowlaka. Widziałem krople
soczków, a po chwili dołączyły do nich lody. Kara jęczała coraz
głośniej, gdy mój język pieścił jej kobiecość. Widziałem i czułem, jak
bardzo jest podniecona, ale nie chciałem, żeby za szybko
doszła.Pieściłem ją powoli i stopniowo, rozniecając w niej ogień, który w
odpowiedniej chwili miał buchnąć.
- Proszę… zrób to – jęknęła nagle – Cała płonę.
-
Spokojnie, wszystko w swoim czasie – powiedziałem,zsuwając z jej nóg
podkolanówki. Była już całkiem naga. Podziwiałem jej ciało,jakby wyjęte
z obrazu. Była nieziemsko piękna, a ja powoli pieściłem ją, utrzymując
pożar w jej wnętrzu i nie pozwalając mu się rozszerzyć.
- Ja… chcę tego… weź mnie…
Zamknąłem
jej usta pocałunkiem, przez chwilę nasze językiprzepychały się ze sobą,
poznając nawzajem swoje usta. W tym czasie delikatnie pieściłem jej
nabrzmiałe sutki. Gdy przerwałem pocałunek, uśmiechnąłem się.
- Jak bardzo tego chcesz? – spytałem.
-
Proszę… wejdź mnie… bardzo tego chcę – jej oddech był ciężki i ciepły.
Czerwień pokrywała jej policzki, a cipka lśniła od soczków.
- Rozepnij mi rozporek – powiedziałem, a gdy sięgnęła do niego dłońmi, poprawiłem ją – Ząbkami.
Stanąłem
przed nią a kara posłusznie ujęła w zęby rozporek i zsunęła go w dół.
Zrzuciłem spodnie, następnie majtki. Po chwili czubek mojego członka
dotykał jej piczki. Wszedłem w nią szybko, czułem, jak bardzo tego chce.
Zacisnęła się na mnie, wciągając mnie w siebie. Leżałem na
niej,przytulony, jej sutki ocierały się o moją pierś, podczas gdy ja
całowałem jej twarz. Nasze ciała poruszały się w szybkim rytmie, jakby
były jedną, idealnie dopasowaną całością. Kara jęczała głośno i
namiętnie, widać było, że moje pieszczoty doprowadziły ją niemal na
skraj szczytu. Mi zresztą też wiele nie trzeba było.
Doszliśmy
razem, głośno krzycząc z rozkoszy. Pewnie słyszeli nas we wszystkich
mieszkaniach w okolicy, ale trudno, niech pozazdroszczą. Gdy wyszedłem z
niej. Kara sama sięgnęła po mojego członka, wzięła go do ust i zaczęła
lizać i ssać. Byłem zbyt podniecony, by zrobić cokolwiek, podczas gdy
blondynka leżała z głową między moimi nogami, podnosząc ją i opadając.
Doszedłem już trzeci raz tego dnia a drugi raz w jej ustach. Ponownie
połknęła wszystko,co do kropelki. Wciąż leżałem na łóżku, gdy ona wstała
i ubrała się.
- Nieźle, tego mi było trzeba –
powiedziała, oblizując wargi i położyła coś na stole. Podeszła do
balkonu, otworzyła drzwi i wyszła na zewnątrz. Następnie… uniosła się do
góry i odfrunęła. Otworzyłem szeroko usta. Czyżbym
miał halucynacje? Wstałem i podbiegłem do stołu. Leżała tam kartka z
dużym, charakterystycznym „S”, jakie nieraz widziałem w komiksach. Obok
„S” było napisane „Z pozdrowieniami od Supergirl”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz