piątek, 7 września 2012

(Sailor Moon) Płomień w niewoli 2


Tak naszło mnie, żeby napisać kontynuację tamtego fanfika z Sailorek, bo przyjemnie mi się go pisało, a reakcje były pozytywne. Mam nadzieję, że wam się spodoba.
Kilka osób zwracało mi uwagę, że ostatnio piszę trochę zbyt łagodnie. Postaram się niedługo to naprawić :)
 Część 1: http://hentai-fanfiction.blogspot.com/2012/08/sailor-moon-pomien-w-niewoli.html

Tytuł: Płomień w niewoli 2
Z: Sailor Moon
Rating: NC-17

Wciśnięty między jej nogi wibrator włączony pracował cały czas. Materiał majtek, pod które był włożony wpychał go głęboko. Rei klęczała na dywanie, z rękami skutymi kajdankami. Miała na sobie swój szkolny mundurek. Choć od kilku lat nie zakładała go już, to teraz musiała zrobić to znowu. Był zdecydowanie za mały i Rei czuła, jak cały ciasno opina jej młode ciało. Było to dodatkowo nieprzyjemne uczucie, ale nie tak, jak to, co się z nią w tej chwili działo.

Jej pan siedział w fotelu i czytał gazetę, nie zwracając nawet zbytniej uwagi na młodą dziewczynę, klęczącą na podłodze jakiś metr od niego. Mimo że ciemnowłosa piękność zwróciłaby uwagę pewnie każdego mężczyzny, on zachowywał się, jakby nie zauważał nawet jej obecności. Króciutka spódniczka Rei nie ukrywała wiele z jej długich i zgrabnych nóg, a ciasna góra stroju prawie ściskała pod sobą jej duże, kształtne piersi. Czerwień pokrywała jej policzki, a od jęków powstrzymywał dziewczynę tylko knebel, który zatykał jej usta. Knebel miał od wewnątrz zamontowany gumowy kształt przypominający męskiego członka, którego teraz Rei ssała. Duży przedmiot wypełniał jej usta.

Dla Rei było niepojęte, że po tym, co jej ten człowiek poprzednio zrobił, tak po prostu przyszła na kolejne spotkanie, jak jej nakazał. Przecież powinna była zrobić wszystko, żeby go ukarać. Najlepiej poczekać a potem spalić go na popiół płomieniami. Potrafiła i mogła to zrobić. Pamięć ciągle wypełniały jej obrazy, kiedy ten człowiek dotykał ją, pieścił, a potem wziął jak swoją własność w jakieś ciemnej, wilgotnej piwnicy. Dla słynącej ze swojej siły i niezależności młodej kapłanki było to coś niewyobrażalnego. Na dodatek jeszcze zrobił jej ten upokarzający tatuaż.

Kiedy jednak przybyła na miejsce i spotkała go, nie cisnęła w niego ogniem ani nie rzuciła się do walki, tylko posłusznie podeszła do niego. Położył rękę na jej długich, ciemnych włosach i pogłaskał ją z uznaniem.
- Dobra z ciebie suczka – powiedział, wdychając zapach jej szamponu – Widzę, że specjalnie dla mnie umyłaś włosy. W nagrodę możesz zrobić mi loda, suczko.

Rei bez słowa padła na kolana i sięgnęła do jego spodni. Kiedy jej palce dotknęły zamka jego jeansów, on odtrącił je ręką i pokręcił głową.
- Suczki nie używają rąk, tylko ust – powiedział. Rei zrozumiała. Wzięła w zęby uchwyt jego suwaka i powoli zsunęła go w dół. Mężczyzna sam wyjął swojego członka, już sztywniejącego. Rei objęła go swymi krwistoczerwonymi wargami, powoli biorąc między nie i wsuwając coraz głębiej. Dziwnie czuła się, kiedy jej ręce bezwładne spoczywały u jej boków. Mężczyzna położył dłoń na jej głowie. Wziął do ręki garść jej włosów i jeszcze raz zaciągnął się ich zapachem, podczas kiedy Rei zaczęła robić mu loda.

Był duży, ledwie się mieścił w jej ustach i Rei obawiała się, że nie da rady wziąć go w całości. Ta myśl poraziła ją. Jak mogła się czymś takim martwić? Przecież właśnie robiła jedną z najbardziej odrażających rzeczy, jakie ją spotkały w życiu. Ciągle nie mogła znaleźć w swojej głowie odpowiedzi na pytanie, jak doszło do tego, że wystarczyło jedno słowo tego dziwnego człowieka, a ona bez słowa sprzeciwu padła przed nim na kolana. To wymykało się jej zdolnościom pojmowania. Jego dotyk, ręka na jej głowie, przypominał jej o tym, kto tu nad kim dominował. Tylko lekko nadawał rytm ruchom jej głowy, Rei sama starała się to robić najlepiej jak tylko potrafiła.

Gdy czubek dotykał już ścian jej gardła, Rei na chwilę przerwała, wysunęła go z usta i zabrała się za jego jądra. Brała jej po kolei do ust, liżąc i kąpiąc wręcz w swojej ślinie. Mężczyzna nie mówił nic, ale cichy pomruk zadowolenia był znakiem, że podobało mu się to, co robiła. Rei starała się najlepiej jak mogła, przypominając sobie zachowania z filmów porno, które w tajemnicy przed wszystkimi oglądała w Internecie. Na samą myśl o tym, że ktoś mógłby ją, wychowankę szkoły katolickiej dla dziewczyn i kapłankę, przyłapać na czymś takim, robiła się czerwona ze wstydu. A teraz, bez żadnego wstydu, lizała jaja mężczyźnie, którego jedno słowo wystarczało, by całkowicie ulegała jego woli.

Zawsze miała opinię niedostępnej i łatwo wpadającej w złość choleryczki, która z byle powodu potrafi krzyczeć i pouczać innych. Jej uroda sprawiała, że chłopaki często wodziły za nią wzrokiem, ale ona trzymała ich na dystans, nie pozwalając sobie na oznaki słabości. Przy takiej osobowości nie potrafiła sama zrozumieć, czemu robiła to, co właśnie robiła. Wzięła jego naprężonego członka znowu do ust i rozpoczęła szybkie, intensywne ruchy. Wyczuwała, że jest już blisko, słyszała to w cichych westchnieniach tego człowieka. Kiedy doszedł, połykała wszystko, krztusząc się przy tym, ale jednak robiąc wszystko, żeby nie uronić ani kropli jego nasienia. Wstyd prawie ją sparaliżował, kiedy po tym wszystkim poczuła dziwną dumę z faktu, że wypiła wszystko. Cała ta sytuacja sprawiła, że była już podniecona i pragnęła, żeby ten człowiek rozsunął jej nogi…

- Dobrze się spisałaś, suczko – powiedział mężczyzna, zapinając spodnie – Przyjdź tu za trzy dni w swoim mundurku ze szkoły – powiedział i odszedł, zostawiając Rei w szoku. Nie mogła w to uwierzyć. Stała ja wryta, podczas kiedy on znikał w ciemności. Wilgoć między jej nogami była znakiem tego, na co liczyła. Wróciła do domu, słaba, stłamszona i niezaspokojona. Przysięgała sobie, że to przelało czarę goryczy, że nie ma mowy, żeby tam kiedykolwiek wróciła, że nie będzie czyimś lachociągiem.

Jednak minęły trzy dni, a ona weszła do jego domu, ubrana w swój dawny mundurek. Zamknął drzwi i obejrzał ją od stóp do głów. Rei lekko drżała. Kiedy zsunął jej nieco majtki, poczuła przyjemne drżenie, jakby nadzieję na to, co się zaraz stanie. Ale mężczyzna wsunął tam tylko wibrator i znowu naciągnął jej majtki. Pozwoliła mu zakuć sobie ręce w kajdanki, a potem założyć ten dziwny knebel.
- Siadaj – wskazał niewielki kocyk w kącie pokoju – to jest miejsce dla mojej suczki.
Rei posłusznie siadła. Wibrator pracował w niej, rytmicznie, rozgrzewając ją i sprawiając, że jej soki powoli spływały, jednak nie dość szybko, żeby doprowadzić dumną Sailor Mars na szczyt. Nie takie jednak było jego zadanie, jak sama odgadła. Nawet nie zauważyła, kiedy zaczęła ssać gumowy kształt, który wypełniał jej usta. Mężczyzna czytał w spokoju gazetę, jakby Rei w ogóle tam nie było.

Minęło prawie pół godziny, kiedy podszedł do niej i zdjął jej knebel. Wyciągnął z jej ust ociekający jej śliną długi kształt. Sięgnął do jej majtek i wyjął wibrator, z którego kapały soki. Wyłączył go i przysunął bliżej jej pełnych, czerwonych warg. Rei otworzyła usta i wysunęła język, zlizując z jego czubka swoje własne soki.
- Co za głodna suczka… - powiedział, głaszcząc jej długie czarne włosy, podczas kiedy Rei zlizywała swoje soki.

Chwilę potem znalazł się na fotelu. Rei siedziała jego łonie, czując przez materia jego spodni członka. Dalej miała na sobie ten za mały mundurek, który uwierał ją coraz bardziej. Mężczyzna zdjął jej wcześniej tylko pantofle i podkolanówki. Złapała się na tym, że patrzy w dół, na wypiętrzenie w spodniach. Mężczyzna wsunął rękę między jej nogi i przesuwał palcem wzdłuż wilgotnego materiału jej majtek. Drugą ręką powoli rozpiął guziki jej kamizelki, a potem białej koszuli. Spod niej wyskoczyły okryte czarną siatką stanika jej duże, okrągłe piersi. Położył na nich obie ręce i zaczął nimi poruszać, rytmicznie masując i gniotąc lekko, a jego palce przyciskały jej twardniejące sutki. Rei wydała z siebie głęboki jęk. Jedna z rąk mężczyzny zsunęła się między jej nogi i wsunęła głębiej, dotykając przez materiał majtek jej tyłeczka. Rei jęknęła i podskoczyła lekko zaskoczona, kiedy jego palec wciskał się głębiej między jej pośladki.

Jej ciało z każdą sekundą było coraz bardziej rozpalone. Płonęła jak ogień, którym na co dzień rządziła i posługiwała się. Ale ogień, który w niej się budził, cały czas jeszcze się tylko tlił. To nie było jeszcze prawdziwe ognisko, tam potrzeba było czegoś więcej. Rei wiedziała o tym. Nie mogła jednak nic zrobić, bo nie od niej to zależało. Mężczyzna jedną ręką gładził jej piersi, a drugą pieścił jej tyłek. Choć to ją podniecało, to było jednak za mało. Wiedziała, że gdyby nie miała skutych kajdankami rąk, pewnie sama sięgnęła by ku jego rozporkowi. Jej łono ocierało się o jego. Rei czuła, jak się męczy z niespełnienia.

Odczuwała je właściwie od ich pierwszego spotkania. Od tamtego dnia masturbowała się kilka razy, ale choć dochodziła, to zawsze czuła, że to tylko namiastka tego, co przeszła za pierwszym razem. Pragnęła przeżyć to znowu. Znajdujący się na jej pośladku tatuaż przypominał jej o tym, kto dał jej tą rozkosz i jaka była tego cena. Mimo strachu, wstydu i zażenowania, Rei postanowiła zaakceptować ją. Ale po tym, jak zrobiła mu loda a on po prostu poszedł, Rei czuła jeszcze coś więcej niż tylko niespełnienie. Czuła pogardę dla samej siebie. Nienawidziła tego, ale to upokorzenie jeszcze tylko powiększało zamęt w jej głowie. Bo w tym upokorzeniu było coś cudownie urzekającego i podniecającego, choć bała się tego.

- Czy  moja suczka czegoś chce? – spytał, patrząc głęboko w jej ciemne oczy. Rei zrozumiała, że on doskonale o wszystkim wie i że czeka na coś. Ta świadomość poraziła ją, bo wszystko zaczęło jej się układać w całość. Jego ręka przesunęła się po jej nagiej nodze, od stopy, poprzez łydkę, udo, aż do okrągłego tyłeczka i lekko zaczęła głaskać miejsce, w którym znajdował się tatuaż. Rei cicho westchnęła. Wiedziała, że musi powiedzieć to, co powinna. Ale czy była w stanie?

- Ja… chciałabym… - nie potrafiła dobrać słów. Wzrok tego mężczyzny świdrował ją, przeszywał na wskroś. Jej duma i poczucie siły roztapiały się jak kostka masła w upalny, lipcowy dzień na słońcu. Czuła, jak w ustach zbiera jej się ślina, a słowa stają w gardle, nie chcą wyjść.

- Jeśli suczka czegoś chce, to musi poprosić – jego jedna ręka nie przestawała masować jej zgrabnego tyłeczka, a druga – jej piersi. Ta pieszczota powoli stawała się dla Rei słodką torturą, utrzymującą kłębiące się w niej niespełnienie.
- Proszę, weź… wejdź we mnie… znowu… - wyszeptała w końcu, czerwieniąc się przy tym.
- Wydawało mi się, że coś słyszałem – powiedział, nie przestając patrzeć w jej oczy.
- Pieprz mnie!!! Proszę! Wyruchaj mnie najmocniej jak możesz!!!!!! – krzyknęła głośno Rei, zrywając już na dobre wszystkie łańcuchy swojego wstydu i zażenowania.

Mężczyzna zsunął jej mokre już majtki a następnie trzymając ją lekko za głowę zmusił do pochylenia się. Rei zrozumiała. Trzymając rozporek w zębach odpieła go. Chwilę potem jego wielki członek sterczał wyprężony tuż przed nią. Mężczyzna jednak nic nie robił. Rei patrzyła w czerwoną, ukrwioną główkę jego męskości. Poczuła, jak znowu w jej ustach zbiera się ślina. Nie chciała już dłużej czekać. Przesunęła się do przodu i sama go dosiadła.

- Unghhh… - westchnęłą, kiedy wchodził w nią. Była już mokra, ale mimo tego był ciągle tak duży, że rozsuwał jej ciasną kobiecość prawie do granic wytrzymałości. Kiedy jednak znalazł się w niej, Rei poczuła znajome uczucie, do którego tak tęskniła. Mężczyzna cały czas tylko patrzył w jej oczy, kiedy zaczęła rytmicznie poruszać swoim ciałem. Była jak kowbojka w siodle. Jego ręce spoczywały na jej pośladkach, masując je, podczas kiedy Rei dosiadała jego męskości. Zagłębiał się w jej ciasne, ciepłe łono.

Jak w transie, Rei poruszała się coraz szybciej. Na początku była trochę zaskoczona, że mężczyzna nie robił niczego, tylko pozwalał jej na to. Przez chwilę znowu poczuła się sobą – była na górze i to ona dominowała, to ona decydowała. Ale to poczucie trwało tylko chwilę. Bo przypomniała sobie o swoich słowach, o prośbie, którą do niego skierowała. Rozumiała, że to właśnie on cały czas trzyma w rękach wszystkie sznurki. To on łaskawie pozwolił jej na to, ale żeby osiągnąć to co chciała, musiała sama się starać, on jej w niczym nie pomagał. Ale ciemnowłosa dziewczyna była za bardzo napalona, żeby teraz przestać.

Mimo nienormalności całej sytuacji było jej dobrze. Uwielbiała to uczucie, kiedy nadziewał ją swoim wielkim członkiem. Jej długie, ciemne włosy unosiły się i opadały jak wzburzona grzywa z każdym gwałtownym ruchem jej ciała. Na jej policzkach i czole pojawiały się pierwsze krople potu. Jej bluzka i kamizelka, podobnie jak buty i kolanówki leżały już na ziemi,  dołączył do nich też stanik. Nawet nie zauważyła, kiedy rozpiął jej kajdanki i rozebrał. Miała na sobie już tylko szarą, krótką spódniczkę, która też podskakiwała razem z szybkimi ruchami jej młodego ciała.

Rei nie wiedziała, jak długo to trwało. Kiedy doszli, oboje na raz, wyprężyła się jak struna, unosząc wysoko głowę i wydając z siebie przeciągły jęk rozkoszy. Czuła, jak w tej samej chwili jego nasienie wypełnia jej wnętrze. Ta krótka, intensywna chwila rozkoszy była tak silna, że Rei czuła, że warta była tego wszystkiego, przez co przeszła. Uniesienie sprawiło, że czuła się, jakby na chwilę opuściła własne ciało i dotknęła nieba. Sztywna jak słup, uniesiona ku górze, opadła chwilę potem bez sił na niego, jak ścięte drzewo.

- Za pięć dni – usłyszała, kiedy wychodziła. Poczuła nieprzyjemny dreszcz. Pięć dni? Jak ona wytrzyma tak wiele czasu. Mężczyzna poklepał ją po tyłku, znowu w to samo miejsce, gdzie znajdował się ten tatuaż. Na chwilę uniósł materiał jej majtek. Rei prawie podskoczyła, kiedy wsunął wibrator między jej pośladki i nacisnął przycisk uruchamiający go, a zaraz potem wypchnął ją za drzwi. Rei spojrzała zakłopotana, nie wiedząc, co ma zrobić, bo nie mogła przecież wyjąć go na środku ulicy. Idąc powoli i krzywiąc się, ruszyła z powrotem do domu.

18 komentarzy:

  1. Suuuuper! Błagam, jak będziesz pisać kontynuację, to wrzuć tam Minako, najlepiej do trójkącika albo do jednego łóżka z Rei!!! Dwie długowłose, świetnie do siebie będą pasowały!! PLS!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeciej części nie planowałem, ale to możliwe. Dziękuję za pomysł. Zawsze to jakieś urozmaicenie będzie. Na razie jednak planuję fika z innej serii.

      Usuń
  2. Kolejna doskonała historia. Ja się przyznam, że nawet nie widziałem sailorek, ale nie mam problemu z czytaniem.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja bym był bardzo zadowolony, jakbyś napisął coś z Makoto (Sailor Jupiter), może być nawet w tej serii albo coś osobnego z jej udziałem. Na przykład jakby została striptizerką albo kelnerką w nocnym klubie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysł brzmi ciekawie, może jakoś go wykorzystam, ale nie chce dawać obietnic. Ja zdecydowanie wolałem Rei od Makoto.

      Usuń
  4. Jak zwykle świetnie opisane emocje i odczucia bohaterki, bardzo to u ciebie lubię. Wygląda to tak, jakby ona pod koniec sama już chciała być jego "suczką" i prosiła wręcz o to. Takie powolne zmienianie charakteru bohaterki mi się podoba. Ciekawa jestem, czy "naprawdę" też by się tak dało...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego już niestety nie wiem, aż tak dobrze charakteru kobiet nie znam. Ale cieszę się, że się podobało.

      Usuń
  5. Przeczytałam Twoje wszystkie opowiadania i co jedno to lepsze. Ostatnio zauważyłam, że piszesz trochę łagodniej, więcej uwagi poświęcasz pieszczeniu kobiet. Dla mnie to plus. A w tym opowiadaniu przeszedłeś samego siebie. Świetny pomysł i świetne wykonanie. Uwielbiam to <3 / Usagi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, bardzo mnie to cieszy. Nie wszystkim się to podoba, bo niektórzy wolą "mięso" (i pewnie za jakiś czas do tego wrócę) ale to prawda, że cały czas eksperymentuję z treścią i formą, staram się zmieniać i nie pisać cały czas tak samo.

      Usuń
  6. Jak zwykle świetne opowiadanie. Nie wiem, jakich słów użyć, by opisać to, jak genialnie piszesz.
    PS. Skończysz kiedyś "Ostrą Jazdę" z Kim Possible?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Postaram się skończyć, może nawet jeszcze w tym miesiącu.

      Usuń
  7. Bardzo się ucieszyłam, kiedy zobaczyłam kolejne opowiadanie. Jeszcze większa uciecha, że to kontynuacja z Rei.
    Następne dobre opowiadanie do Twojej kolekcji. Z każdym kolejnym robisz postępy w opisywaniu, co widać. Coraz więcej szczegółów Ci nie umyka, osobiście lubię tak czytać, gdy opis pomaga w wyobrażeniu sobie danej sceny. Potrafisz też stopniować napięcie, nie podajesz wszystkiego od razu na tacy. Bardzo na brawo.
    Ktoś wcześniej wspomniał, że piszesz ostatnio łagodniej... Fajnie, bo ciągle ewoluujesz styl pisania i dajesz coś nowego. Zapewne znów za niedługo ujrzymy coś ostrzejszego. Na razie gratuluje pomysłów i odnalezienia się w czymś takim.
    Oczywiście znowu pochwalę niespodzianki - zostawienie Rei w końcówce było naprawdę dobrym zakończeniem. Zresztą całe opowiadanie to świetnie ukazany obraz przyjemnego i chcianego zniewolenia takiej wojowniczej kobiety jak Rei, a szczególnie to jak poddała się na końcu swoim pragnieniom. Brawa w pełni zasłużone.
    Intryguje mnie też jedna rzecz: prawie zawsze, gdy bohaterkami są kobiety twarde i niezależne obdarzasz je tatuażami, które pokazują czyją są własnością. Ciekawy to zabieg.
    Trzymam kciuki za dalsze dzieła.
    Pozdrawiam
    Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauważyłem to, ale nawet nie wiem za bardzo z czego się to bierze, tzn. skąd mi do głowy przyszedł ten pomysł z tatuażami, bo sam nie mam ani jednego. Ale podoba mi się to, więc pewnie jeszcze się to będzie niejeden raz u mnie pojawiać.
      Dzięki za ciekawą i wnikliwą analizę, to dla mnie cenne, bo sam nie zawsze nawet zwracam na takie rzeczy uwagę, po prostu piszę, a dopiero potem czytelnicy dostrzegają pewne rzeczy, o których ja nawet nie myślałem.

      Usuń
  8. Świetna robota z tym fikiem. Ciesze się, że znowu wrzucasz regularnie nowe.

    OdpowiedzUsuń
  9. wydaje mi sie, ze ten fanfik niebezpiecznie jest podobny do poprzedniego... ale oczywiscie podoba mi sie, sceny seksu i dominacji zwyklego (chyba ;p) czlowieka nad czarodziejka wywoluja fajny dreszczyk podniecenia... :3

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak zawsze jestem zachwycona nowym fickiem :3
    Pozdrawiam :*
    kusso

    OdpowiedzUsuń
  11. M9isaki 10 - toswietny tekst ale - gdybyć chciała,pragnęlla -napisz krótko: Tak ! adres:Admiratot, czekam... reszt potem (a może podasz e-maila?).Dziękuję, ale i prosżę..

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne opowiadanie trzeba przyznać ;] Tradycyjnie świetna końcówka ;]. Zauważyłem że zapomniałem napisać komenta, więc piszę teraz ;]

    OdpowiedzUsuń