Miałem ochotę napisać coś trochę mroczniejszego i tak się to zrodziło W głównej roli postanowiłem obsadzić moją ulubioną bohaterkę z SM, chociaż tutaj nie ma za wielu nawiązań do tej serii i równie dobrze pewnie można by dać inną dziewczynę. Przynajmniej macie namacalny dowód, że żyję, choć ostrzegałem, że w wrześniu z moją aktywnością tutaj będzie bardzo różnie.
Tytuł: Wieczorny kurs
Z: Sailor Moon
- Proszę poczekać!!! – Rei Hino pomachała w kierunku
stojącego na przystanku autobusu. Miał już odjechać, ale dziewczyna w ostatniej
chwili dobiegła do niego i wskoczyła na schodki. Osiemnastolatka była już nieco
zdyszana. W jedną stronę spieszyła się, żeby zdążyć do apteki, zanim ją zamkną.
Był już wieczór, a późna jesień sprawiała, że cienie wydłużały się bardziej niż
zwykle. Mimo tego, wciąż jeszcze było ciepło. Ubrana w różową spódniczkę i
czerwoną, pozbawioną rękawów bluzkę Rei wyjęła z torby pieniądze i poprosiła o
bilet.
Wciąż łapiąc oddech po biegu, nie zwróciła szczególnie uwagi
na kierowcę, który był nisko pochylony nad kierownicą. Czapka z daszkiem
skrywała nieco jego twarz. Podał jej bilet, a Rei ruszyła, żeby znaleźć
miejsce. Nie mogła zauważyć dziwnego uśmiechu, który przez chwilę gościł na
twarzy kierowcy. Chwilę potem autobus ruszył przed siebie. Rei rozglądała się,
szukając wolnego miejsca, ale prawie wszystkie były zajęte. Większość pasażerów
miała płaszcze, niektórzy kapelusze, inni natomiast kaptury. W powietrzu unosił
się dziwny, niebyt przyjemny zapach. Rei dotarła na sam koniec autobusu i tu
wreszcie znalazła wolne miejsce.
Opadła na nie. Nogi ją bolały po sprincie, jaki odbyła do
autobusu. Miała prawie ochotę zdjąć czerwone obcasy, które miała na nogach.
Nosiła je trochę z nostalgii, wspominając czasy, kiedy była Sailor Mars. Tak
dawno już się nie przemieniała i nie walczyła, żyjąc jak zwykła dziewczyna.
Teraz sobie wyrzucała głupotę, bo bieganie w takich butach było zabójcze dla
stóp. Rozprostowała nogi, wyciągając się na tyle, na ile mogła. Gdyby miała
okazję przyjrzeć się autobusowi z zewnątrz, zapewne zauważyłaby, że jego okna
skrywa jakaś ciemna aura, która uniemożliwia człowiekowi z zewnątrz zajrzenie
do środka. Ale teraz chciała przede wszystkim odpocząć. Jazda powrotna miała
trochę potrwać.
Kątem oka zauważyła ruch z lewej strony. Myślała, że siedzi
sama na ostatnim siedzeniu, ale był tam ktoś jeszcze. Wysoki mężczyzna, otulony
ciemnym płaszczem siedział w kącie, tak, że w pierwszej chwili go nie zauważyła,
gdyż światło prawie tam nie docierało. Teraz przesunął się bliżej, będąc
całkiem niedaleko Rei. Rozejrzała się, ale przypomniała sobie, że wszystkie
miejsca w autobusie były pozajmowane. Mężczyzna przesunął się jeszcze trochę,
blokując tym samym Rei możliwość wyjścia z siedzenia. Poczuła coś dziwnego,
jakby obcego i nieprzyjemnego. Czy on nie używał żadnych kosmetyków?
Wzdrygnęła się, słysząc, jak mężczyzna oddycha, a potem
pociąga nosem, jakby intensywnie starał się złapać jej zapach. Będąc bliżej
niej, mężczyzna opuścił zacieniony kącik i blade światło lampki autobusowej
oświetlało go nieco lepiej. Spomiędzy sinych warg wysunął się długi, wąski
język i oblizał je w zadowoleniu.
Rei nawet nie zauważyła, kiedy ręka tego człowieka znalazła
się na jej nodze, przesuwając się powoli, od kolana coraz wyżej, lekko
odsuwając materiał różowej spódniczki. Skóra mężczyzny była jasna, ale
miejscami przecinały ją sine pasy. Paznokcie były żółtawe, a pod nimi widać
było ciemną, ziemistą skórę.
- Przestań… – syknęła Rei, spychając jego rękę z siebie i
desperacko rozglądając się wokół. Wszyscy pozostali pasażerowie zwróceniu byli
do nich tyłem, więc nikt nie widział tego, co się działo. Mężczyzna wydał z
siebie odgłos, w którym nie było jednak niczego ludzkiego. Przypominał on
raczej warknięcie zdenerwowanego zwierzęcia. Jego ręka wpełzła pod spódniczkę
Rei i sięgnęła w kierunku jej majtek, a przyżółcone paznokcie wbiły się w nie,
jakby próbowały przebić ich materiał.
Rei nie zamierzała się poddać, złapała dłonią rękę tego
dziwaka i próbowała ją z siebie ściągnąć, podczas gdy jego palce dotkały jej
najbardziej wrażliwych miejsc, chronionych jedynie przez cienki materiał
białych majtek. Palec dotykał jej łechtaczki, a przyciskając ją sprawiał, że
Rei westchnęła, czując jak jej ciało odpowiada na ten niechciany dotyk. Poczuła
na twarzy jego oddech, miał w sobie coś nieprzyjemnego, prawie rybiego, ale na
pewno nic ludzkiego.
Mężczyzna otoczył ją ręką i złapał za pierś, gniotąc ją i
przyciągając do siebie walczącą wciąż dziewczynę. Rei była zaskoczona, że nikt
nie reagował, przecież siedzący w autobusie musieli usłyszeć odgłosy szarpaniny.
Dłoń między jej nogami przyciskała się mocniej do jej majtek, a dotyk ten
sprawiał, że niewielka, ciemna plama wilgoci na ich przedzie powoli się
powiększała.
- Nie… nie chcę! – Krzyknęła, uderzając pięścią mężczyznę,
ale jej opór chyba jeszcze bardziej go tylko pobudzał. Jego długi, gadzi język
przesuwał się po jej gładkim karku, zostawiając kleiste smugi śliny. Zdecydowanym
ruchem rozdarł bluzkę Rei. Guziki posypały się na podłogę, a po chwili dołączył
do nich stanik ciemnowłosej. Jej nagie, pełne piersi były bezbronne. Przycisnął
ją mocniej do siedzenia, pochylając się nad nią. Długi język tańczył na jej
biuście, zataczając na nim linie. Gdy usta mężczyzny zamknęły się na jej sutku,
krzyknęła z bólu, czując długie, ostre zęby wbijające się w jej skórę niczym
szpilki.
Rozpaczliwym gestem przesunęła głowę nad jego ramieniem,
żeby wezwać pomoc. Ale krzyk zamarł jej w ustach. Kilkunastu siedzących
najbliżej pasażerów było odwróconych i wpatrywało się w jej twarz. Przerażona
dziewczyna widziała ich… i nie dostrzegała na ich obliczach nawet śladu
współczucia. Dziwne, groteskowe, zdeformowane i nieludzkie twarze były wykrzywione
w parodii uśmiechów bądź zadowolenia. Ich podłużne, wąskie oczy błyszczały w
cieniach spowijających wnętrze autobusu, w którym nagle zrobiło się jakby
ciemniej.
Rei teraz coraz mocniej czuła ten odrzucający, niemal rybi
odór, który wypełniał jej nos, podczas gdy mężczyzna bawił się jej ciałem. Jego
ostre zęby podgryzały jej twarde, ciemne sutki, a język smagał je mokrymi
razami. Jego palce nie przestawały pracować pod jej spódniczką, prowadząc ją
powoli, ale nieuchronnie w stronę wymuszonej, niechcianej rozkoszy, doprawionej
obrzydliwością całej sytuacji.
W końcu mężczyzna jednym ruchem rozerwał jej mokre już od
soków majtki i rzucił za siebie. Jego silny uchwyt unieruchamiał ją równie
mocno jak jej przerażenie tym, co się działo. Strach wydawał się paraliżować
ciało Rei. Wiedziała, że jest tu uwięziona i że nie może liczyć na niczyją
pomoc. Rozsunął szeroko jej długie, smukłe nogi i klęknął między nimi. Długi,
wąski język poszybował z niecierpliwością w stronę celu. Jego trójkątnie
zwieńczony koniec przesuwał się po wewnętrznej stronie jej ud, zlizując jej
soki, zbliżając się coraz bliżej między nie. Gdy dotknął jej cipki, Rei poczuła
jak przez jej ciało przebiega silne uderzenie energii, jakby ktoś podłączył jej
kręgosłup do prądu. Westchnęła głęboko, czując jak język wsuwa się w nią,
smakując jej.
- Nie… ochhh…. Niee… - jęczała, kiedy pochylony między jej
nogami mężczyzna lizał jej łono, a jego język stopniowo wciskał się głębiej.
Mogła zauważyć dłuższe, spiczaste, owłosione uszy i rzadkie kępki włosów na
jego łysawej głowie. Skóra na jego czaszce była zrogowała ciał i twarda,
spomiędzy nie włosy wydawały się wybijać jak krzak przeciskające się między
kamieniami.
Rei słyszała odgłosy mlaskania, ale także coś jeszcze.
Wpatrujący się do tej pory we wszystko pasażerowie wydawali z siebie dźwięk
przypominający zbiorowy szum. Mężczyzna trzymał Rei za rozsunięte nogi. Dreszcz
sprawił, że obcas spadł z jej lewej stopy. Ktoś z pasażerów podniósł go, a
wąskie, zakończone pazurzastymi paznokciami palce przesuwały się po jej stopie,
drapiąc, kłując i łaskocząc na przemian.
Głośny, przeciągły jęk dziewczyny oznajmił moment, w którym
jej ciało się poddało, a fala przyjemności zalała je w silnym orgazmie. Rei
szarpała się i rzucała, kiedy rozkosz na chwilę przejął nad nią kontrolę. Mężczyzna
łapczywie zlizywał jej płynące soki, trzymając ją cały czas w mocnym uchwycie.
Rei leżała bez sił na siedzeniu. Jej lewa stopa była bosa,
na prawej miała wciąż obcas. Mężczyzna wstał z ziemi, a przerażona dziewczyna
dostrzegła między jego nogami wielką, nabrzmiałą męskość. Była tak wielka, że
Rei nie mogła uwierzyć w to, że coś takiego może się w niej zmieścić. To było
wręcz niemożliwe. Członek był siny, zaś wycelowana w nią żołądź wydawała się
prawie czarna. Przerażenie sprawiło, że otworzyła szeroko ciemne o czy i
odruchowo zasłoniła się rękami przed nieuniknionym.
- Nie… za duży… on nie.. Nie zmieści się! – Krzyknęła, ale
silne i bezwzględne ręce mężczyzny stłamsiły jej opór. Mimo tego wciąż się
szarpała i rzucała, kopiąc i uderzając pięściami, kiedy mężczyzna rozchylił jej
nogi i powoli zaczął w nią wchodzić. Drugi obcas spadł z jej stopy. Otworzyła
szeroko usta, kiedy wszedł w nią, rozciągając ją do granic możliwości. Ból
przeszył jej ciało, nigdy nie poczuła czegoś podobnego. Była pewna, że to nie
może się udać.
Ale się udało. Głębokie, prawie zwierzęce stęknięcia i
krzyki Rei towarzyszyły kolejnych ruchom jego lędźwi. Rei mogła też usłyszeć
coraz głośniejsze odgłosy wydawane przez innych pasażerów. Autobus wciąż
jechał, nie zatrzymując się przez ten cały czas. Olbrzymi, nieludzki członek
wbijał się w nią jak gwóźdź, wchodząc coraz głębiej z kolejnymi uderzeniami.
Mężczyzna pochylił się na jej twarzą, powiew rybiego oddechu ponownie spowiła
ją, kiedy śliski, lepki język lizał jej policzki, czoło i usta. Jej pełne, duże
piersi podskakiwały, podczas kiedy jej ciało poddawało się coraz szybszym
ruchom.
Rei nigdy nie przeżyła czegoś podobnego. Cały czas miała
wrażenie, że każde kolejne pchnięcie rozerwie jej ciało na pół. Był już w niej
prawie cały, gwałtowne ruchy sprawiały, że można było niemal dostrzec zarys
jego naprężonej, sinej męskości pod jej delikatną, jasną skórą. Rei nie miała
już siły stawiać oporu, leżała na siedzeniu modląc się tylko, żeby to wszystko
już się jak najszybciej skończyło. Blade światło migotało, jakby miało za
chwilę zgasnąć, a jego refleksy błyszczały w strugach lepkiej śliny i potu na
ciele ciemnowłosej dziewczyny. Zebrani z tyłu pasażerowie zdawali się szumieć i
mruczeć coś jednostajnie, ale w ich zbiorowym głosie słyszalna była ekscytacja.
Rei nawet nie zauważyła, że zniknął gdzieś drugi z jej obcasów, porzuconych na
ziemi. Podobny los spotkał leżące tam majtki i stanik.
Głośny, gardłowy jęk Rei przebił się przez szum pasażerów i
odbił echem od ścian i okiem pojazdu, kiedy mężczyzna doszedł w niej. Jego
zielonkawe nasienie wystrzeliło, wypełniając ją aż po brzegi, sięgając tak
głęboko jak się da, a potem cofając się, wypływając spomiędzy jej szeroko
rozstawionych nóg i kapiąc na ziemię. Gdy wyszedł z niej, ujął w dłoń garść jej
kruczoczarnych włosów i wytarł nimi swoją nadal twardą męskość. Pozbawiona sił
Rei oddychała głęboko, jej obnażony biust unosił się i opadał miarowo. Sprawca
wszystkiego odsunął się, a wtedy z tłumu wyłoniła się smukła, wysoka sylwetka,
która mogła pewnie należeć do kobiety. Ale kiedy zbliżyła się, Rei dostrzegła w
migotliwym świetle twarz, pokrytą zielonkawymi łuskami i niemal kościste palce
unoszącej się dłoni, zwieńczone sztyletowato ostrymi paznokciami.
Chwilę potem krzyk bólu wypełnił autobus, kiedy paznokcie te
kłuł jej delikatną skórę, szczypiąc boleśnie jej twarde sutki i czerwone wargi.
Kobieta drapała ją delikatnie, tak, by nie przebić skóry, ale wystarczająco, by
sprawić przeszywający do głębi. Jej palce wędrowały do bosych stóp po uszy
dziewczyny, wszędzie wywołując ostre eksplozje ukłuć. Powolnymi ruchami
kreśliła linie bólu. Po chwili odrzuciła okrywający ją płaszcz. Wykrzywiona z
bólu Rei dostrzegła łuski pokrywające jej ciało, a między jej nogami gęste
kłębowisko cienkich, wijących się macek. Widziała, jak zbliżają się do niej. Wyciągały
się do przodu niecierpliwe, jakby poczuły ofiarę i pragnęły jak najszybciej ją
pochwycić. Szum i szmer w autobusie narastały, kiedy kolejne demony czekały na
swoją kolej…
Super. To teraz czekam, aż kolejne wsiądą do tego autobusu...
OdpowiedzUsuńPopieram!
UsuńRaczej nie, to one shot.
UsuńCiekawe, ale raczej nie w moim guście. Cieszę się,że dajesz znak życia,czekam na Ciało 6.
OdpowiedzUsuńFaktycznie mroczne. Fajnie od czasu do czasu coś takiego przeczytać.
OdpowiedzUsuńDzięki, ja też tak uważam.
UsuńFajne ale mam nadzieję ze szybko dodasz ciało 6
OdpowiedzUsuńMam pomysł: napisz coś z Minako Aino z czasów kiedy była Sailor V
OdpowiedzUsuńFajny miała wtedy kostium - http://www.youtube.com/watch?v=LfYOLBBRrgk
Owszem, ale była o wiele za młoda, miała chyba coś ok. 12-13 lat. A ja wolę pisać jednak o trochę starszych bohaterkach.
UsuńZdecydowanie trafiłeś w moje klimaty *-* Uwielbiam właśnie takie opowiadania, ale w sumie... Wszysto co napiszesz jest świetne ^^"
OdpowiedzUsuńSwoją drogą... Czasem zastanawia mnie, czy dziwi Cię to, że twojego bloga czytają też dziewczyny? (Nie chcę tu nikogo dyskryminować, ale przecież oczywiste jest to, że w założeniu tego typu opowiadania powinni czytać mężczyźni ^^" A myślę, że doskonale zdajesz sobię sprawę z tego, że masz również i wierne czytelniczki, które po prostu nie przepadają za wyrażaniem swoich opinii w komentarzach ^.-)
A mnie jakoś to nie dziwi. Kobiety lubią czytać, faceci oglądać, więc jak dla mnie jest odwrotnie niż myślisz . AF piszesz doskonale i nie przestawaj ;) Czekam na ciało 6 ~ pozdrawiam, ,,czytelniczka"^^
UsuńOd samego początku chyba większość odwiedzających mojego bloga to kobiety, tak przynajmniej wydaje mi się, patrząc na komentarze, bo inaczej sprawdzić nie jestem w stanie. Powód podała dziewczyna wyżej. W początkach, jeszcze na onecie, niektóre miały do mnie pretensje, że piszę mało romantycznie, niezbyt subtelnie i niedelikatnie, ale ja nie potrafię pisać romansów. Potem to się na szczęście skończyło :)
UsuńCieszę się, za oknem ponuro, więc i nastrój ponury, a w związku z tym mam ponure pomysły XD
To morze zrób ankietę na której czytelnicy mogli by zaznaczać jakiej są płci
UsuńSuper!! A kiedy wrzucisz ciało 6 ?
OdpowiedzUsuńZnalazłem bloga i powiem że super! Najbardziej podobała mi się podwójna przyjemność ,masz zamiar ją kontynuować?
OdpowiedzUsuńŚwietne! Czytam Twojego bloga już długi okres czasu i jestem uzależniona! Zyskałam inspirację żeby zacząć pisać i kilka razy dziennie z nadzieją patrzę czy przypadkiem nie ma czegoś nowego. Oby tak dalej! :D
OdpowiedzUsuńMatko, człowieku! Cudownie piszesz, zakochałam się w Twoich opowiadaniach. Sam sposób, w jaki wyrażasz emocje... Dech w piersiach zapiera!
OdpowiedzUsuńNa Twojego bloga zaglądam od ponad pół roku, mam za sobą (tak przynajmniej mi się wydaje) już wszystkie wpisy, ale smuci mnie jedno - brak oznak życia. Czyżbyś przestał pisać? :c (wiem, komentarz mogłam dodać wcześniej, ale tak jakoś... Nie wiem, dlaczego wcześniej tego nie uczyniłam)