niedziela, 29 lipca 2012

(Highschool of the Dead) Odpoczynek




Wiem, są wakacje, więc w domu jestem rzadko i przy komputerze też, więc raczej do końca sierpnia nie będę pewnie wrzucał zbyt wielu opowiadań, zmieni się to pewnie dopiero we wrześniu. Ale żeby nie było tu tak pusto, kolejna historyjka z Highschool of the Dead, oparta na wydarzeniach z piątego tomiku mangi.

Tytuł: Odpoczynek
Z: Highschool of the dead
Rating: NC-17

- Jestem zmęczona, muszę się położyć i odpocząć – powiedziała Shizuka, odwracając się i wzrokiem szukając miejsca, w którym mogłaby się przespać. Cały czas starała się być na nogach, udawać tak silną jak tylko mogła być. W końcu była starsza od nich wszystkich, powinna była być dla nich opiekunką. Ale najczęściej czuła się jak piąte koło u wozu. Mimo tego nie okazywała po sobie, jak bardzo jest zmęczona. Dopiero teraz, kiedy dotarli do tego centrum handlowego i wydawało się, że zostaną tu przez pewien czas, postanowiła, że jej też należy się odpoczynek.

Sklepy były pootwierane, chociaż nie było w nich nikogo. W końcu dostrzegła wzrokiem dział meblowy. Skierowała się tam natychmiast i weszła do środka. W głębi obszernego salonu zauważyła łóżka. Tak, tego jej było trzeba. Zamknęła za sobą drzwi, żeby mieć trochę ciszy i spokoju. Podchodziła do każdego, żeby w końcu znaleźć idealnie duże, wygodne łoże małżeńskie. Marzyła, żeby mieć takie u siebie, ale do jej mieszkania pewnie by nawet nie weszło. Zrzuciła buty i rozłożyła się na nim wygodnie. Błyskawicznie poczuła błogość. Całe zmęczenie, które w sobie zgromadziła przez ten czas, dało swój upust. Postanowiła, że wreszcie, od kilku dni, solidnie się wyśpi, bez strachu, że za chwilę zaatakuje ją stado zombie.


Zamykała już oczy, kiedy usłyszała czyjeś kroki. Otworzyła je z niechęcią, bo już prawie zasypiała. Nad nią stał wysoki, potężnie zbudowany mężczyzna, w niewielkiej czapce mocno naciśniętej na głowę. Patrzył na nią wzrokiem, który mówił właściwie wszystko.
- Co…? – Shizuka przetarła oczy, nie do końca jeszcze świadoma sytuacji.
- Niezła z ciebie foczka – powiedział, robiąc krok do przodu i łapiąc ją za nogę.
- Ale… co? Przestań! – krzyknęła.
- Daj spokój, mała. Wkrótce i tak wszyscy zginiemy. Nie chcesz się chociaż bzyknąć przed śmiercią?
- Nie… nghhh!!! – mężczyzna wszedł na łóżko i błyskawicznie przycisnął ją swoim ciężarem do niego. Jego usta zamknęły się na jej, całując ją mocno i przerywając jej protesty.

Mężczyzna całował ją, a prawą ręką szarpał jej strój. Jednym, mocnym ruchem rozerwał jej bluzkę. Razem z nią zdarł z niej stanik. Duże piersi Shizuki wyskoczyły na zewnątrz.
- Wow, ale wielkie cyce. Myślałem, że masz wypchany stanik… - mężczyzna przerwał brutalny pocałunek i pochylił się nad jej dużymi piersiami – Ciekawe, są naturalne czy naszprycowałaś się silikonem – jego język zaczął ślizgać się po jej skórze – Chyba jednak naturalne… - Shizuka nie mogła się wciąż ruszać, przyszpilona do łóżka ciężarem obcego mężczyzny. Wiedziała, że powinna krzyczeć, ale bała się, że może go zdenerwować i wtedy zrobi jej krzywdę.

Mężczyzna lizał jej piersi, po czym sięgnął do jej sutków i ściskał je między palcami, obracając i szczypiąc. Shizuka jęknęła, kiedy zamknęły się na jednym z nich jego zęby. Jedną ręką trzymał jej ręce, a drugą sięgnął między jej nogi, siłując się z jej częściowo rozdartą już spódniczką. Z głośnym odgłosem rozdarł ją do końca i sięgnął do jej majtek. Jego place przyciskały się do ich materiału, pieszcząc jej łono.

Shizuka musiała to przyznać, że od dawna nie miała już mężczyzny, a przez te wszystkie ostatnie dni nazbierało się w niej pełno emocji i stresu, które szukały w sobie ujścia. Teraz, kiedy czuła na sobie jego ręce, jego język, wiedziała, że powinna walczyć, stawiać opór, ale jej ciało domagało się czegoś innego. Powoli wzdychała głęboko, leżąc na łóżku.

- Czuję, że robisz się już mokra – mężczyzna przyciskał palce do materiału jej majtek, wciskając się w nią głębiej i poruszając rytmicznie w dół i w górę. Po pewnym czasie pochylił się między jej szeroko rozłożonymi nogami. Odsunął majtki, odsłaniając jej nagie, mokre łono.
- Nie… nie… - jęczała Shizuka, ale bez przekonania w głosie. Po chwili jej głos znowu przeszedł w głębokie jęki przyjemności, kiedy ciepły język mężczyzny dotknął jej rozpalonego łona. Nie rzucała się już nawet, kiedy spijał jej soczki, głośno mlaszcząc. Wiedziała, że mogła się teraz wyrwać, uciec stąd… ale nie robiła tego. Pozwoliła mu się pieścić. Było jej coraz lepiej. Zbierająca się w niej fala rozkoszy była już bliska przerwaniu tamy i po chwili…
- Ahhhhhhh… - wydała z siebie głośny jęk, kiedy jego palec bawił się jej łechtaczką. Jej kolana zatrzęsły się, a całe ciało naprężyło, żeby po chwili opaść bez sił na łóżko.

- Doszła od lizania… - powiedział, wstając z pomiędzy jej nóg i patrząc na nią – Widzisz, mówiłem, że nie ma co się bić – mężczyzna rozpiął spodnie, uwalniając swoją męskość. Shizuka spojrzała z zaskoczeniem, nie widziała jeszcze tak dużego członka. Mężczyzna objął ją, przyciągając do siebie i wchodząc w jej wilgotną szparkę.
- Ohhhhh…. – kolejny głęboki jęk wydobył się z ust pielęgniarki, kiedy wszedł w nią. Jej duże piersi ocierały się o jego owłosiony tors. Pocałunkiem zamknął jej usta po raz kolejny. Shizuka nie protestowała już ani trochę, jej ciało poruszało się w jednym zgodnym rytmie z jego ciałem. Kiedy przerwał pocałunek, zacisnął ręce na jej dużych piersiach, masując je i ściskając, jakby chciał wycisnąć z nich mleko.

Wielkie łóżko jęczało pod ruchami ich spoconych ciał. Mężczyzna był już cały w niej i kolejnymi, posuwistymi pchnięciami wchodził w nią do końca. Shizuka prawie zapomniała gdzie jest i dlaczego robi to, co robi. Było jej za dobrze, żeby o tym myślała. Pragnęła tego już od dłuższego czasu, ale że przecież otaczali ją ludzie dużo od niej młodsi, to wstydziła się o tym mówić. Nawet jeżeli od czasu do czasu zerkała na Takashiego. Wiedziała jednak, co do niego czuła Rei, więc nie chciała wchodzić między nich. Ale była przecież kobietą i też miała swoje potrzeby.

Przyspieszyli obydwoje, gdyż jednocześnie zbliżali się do finału. Shizuka już nawet nie przejmowała się, czy ktoś ją usłyszy czy nie, chociaż drzwi do salonu meblowego wydawały się ciągle zamknięte. Orgazm sprawił, że wydała z siebie głośny, prawie zwierzęcy jęk rozkoszy, czując, jak ciepłe nasienie nieznajomego mężczyzny wypełnia ją.

- Dobra, takiej cycatej piguły nie zapinałem jeszcze w dupę – powiedział, odwracając ją i klepiąc jej wyprężone pośladki.
- Nie… nie tam!! – krzyknęła, ale było już za późno, bo nieznajomy mężczyzna wcisnął się w nią, nie zwracając zupełnie uwagi na jej protesty. Ledwie się trzymała na kolanach i oparta rękami, kiedy on rozsunął jej pośladki i wszedł między nie, sprawiając, że krzyknęła głośno.

Jego ręce złapały za jej długie, jasne włosy, zmuszając ją do zostania w miejscu i poddania się jego woli. Duże piersi Shizuki zwisały, podskakując z każdym ruchem, kiedy mężczyzna brał ją mocno od tyłu, penetrując jej wielki tyłek. Shizuka czuła, jak po policzkach spływają jej łzy, ale nawet teraz nie chciała przerywać tego wszystkiego…

Skulona w rogu salonu Saya klęczała, wciśnięta między meblościankę i tapczan, z jedną ręką między swoimi nogami, a drugą na piersiach. Powstrzymywała się jak tylko mogła przed wydawaniem jakichkolwiek jęków, obserwując cały czas Shizukę i tego człowieka. Patrzyła jak zahipnotyzowana, kiedy pielęgniarka bierze do ust wielkiego członka i ssie go. Zamknęła oczy i wyobrażała sobie, że jest na jej miejscu, a jej ręka poruszała się coraz szybciej w jej biało-niebieskich majtkach.

9 komentarzy:

  1. No w końcu coś się pojawiło ;] Jak zwykle świetne, nie ma co tu dużo mówić ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Z końcówką dałeś czadu, fajnie że nawet w takim opowiadaniu czymś potrafisz zaskoczyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne, treściwe a z Shizuką chyba jeszcze niczego tu nawet nie było. Chociaż zawsze moim zdaniem ona była na drugim planie i autor nie dał się jej ani razu jeszcze naprawdę wykazać, co mam nadzieję się zmieni w kolejnych tomach, bo zasługuje też na to.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajne,ale ja i tak jestem fanem "Ciała pedagogicznego",dlatego czekam na nie z niecierpliwością.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdecydowanie fanfick warty przeczytania - liczę na więcej takich ;)
    W ogóle, takie opo, kiedy kobieta z początku protestuje, a potem "oddaje się przyjemności" są super :D
    Pozdrawiam ;*
    kusso

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak zwykle wspaniałe i znów działa na mnie podniecająco . ; D
    Kocham twoje opowiadania a szczególnie z seri Highchool Of The Death . <3

    OdpowiedzUsuń
  7. No muszę powiedzieć, że końcówka mnie powaliła na łopatki. Myślałam, że będzie tylko z samą Shizuko, a tu nagle wyskoczyłeś z Sayą. No bomba niesamowita dla mnie.
    Super, że potrafisz tak zaskoczyć czytelnika, gratuluję.
    W ogóle chcę pochwalić twoje fanficki z Highschool of the Dead, są świetnie wpasowane w bohaterów i wciągasz ich charaktery w erotyczne fantazje. Podziwiam.
    Oby więcej takich opowiadań.
    Trzymam kciuki za więcej i pozdrawiam.
    Iza

    OdpowiedzUsuń
  8. kurde, myslalam, ze cale opowiadanie bedzie opowiadalo o Shizuce, a tu nagle... bum... Saya. opowiadanie jest swietne. a mnie dziwi ze H.O.T.D. nie jest hentai... jest idealnym do tego materialem, tak mysle :D no i blagam, pomysl choc troche o tym moim wymarzonym yuri z Elfen Lied

    OdpowiedzUsuń
  9. Misaki, popieram Twój pomysł z yuri Elfen Lied, a nawet z chęcią przeczytałabym jakiegoś hentai z tejże serii. Jestem ciekawa jak by to wyszło AF'owi. :3
    A fick jak zwykle dobry, a tym razem to z Saya'ą przebiłeś wszystko. Naprawdę jedno, wielki wow, skąd ona się tam wzięła?! XD

    OdpowiedzUsuń