Wiem, są wakacje, więc w domu jestem rzadko i przy komputerze też, więc raczej do końca sierpnia nie będę pewnie wrzucał zbyt wielu opowiadań, zmieni się to pewnie dopiero we wrześniu. Ale żeby nie było tu tak pusto, kolejna historyjka z Highschool of the Dead, oparta na wydarzeniach z piątego tomiku mangi.
Tytuł: Odpoczynek
Z: Highschool of the dead
Rating: NC-17
- Jestem zmęczona, muszę się położyć i odpocząć –
powiedziała Shizuka, odwracając się i wzrokiem szukając miejsca, w którym
mogłaby się przespać. Cały czas starała się być na nogach, udawać tak silną jak
tylko mogła być. W końcu była starsza od nich wszystkich, powinna była być dla
nich opiekunką. Ale najczęściej czuła się jak piąte koło u wozu. Mimo tego nie
okazywała po sobie, jak bardzo jest zmęczona. Dopiero teraz, kiedy dotarli do
tego centrum handlowego i wydawało się, że zostaną tu przez pewien czas,
postanowiła, że jej też należy się odpoczynek.
Sklepy były pootwierane, chociaż nie było w nich nikogo. W
końcu dostrzegła wzrokiem dział meblowy. Skierowała się tam natychmiast i
weszła do środka. W głębi obszernego salonu zauważyła łóżka. Tak, tego jej było
trzeba. Zamknęła za sobą drzwi, żeby mieć trochę ciszy i spokoju. Podchodziła
do każdego, żeby w końcu znaleźć idealnie duże, wygodne łoże małżeńskie.
Marzyła, żeby mieć takie u siebie, ale do jej mieszkania pewnie by nawet nie
weszło. Zrzuciła buty i rozłożyła się na nim wygodnie. Błyskawicznie poczuła
błogość. Całe zmęczenie, które w sobie zgromadziła przez ten czas, dało swój
upust. Postanowiła, że wreszcie, od kilku dni, solidnie się wyśpi, bez strachu,
że za chwilę zaatakuje ją stado zombie.
Zamykała już oczy, kiedy usłyszała czyjeś kroki. Otworzyła
je z niechęcią, bo już prawie zasypiała. Nad nią stał wysoki, potężnie
zbudowany mężczyzna, w niewielkiej czapce mocno naciśniętej na głowę. Patrzył
na nią wzrokiem, który mówił właściwie wszystko.
- Co…? – Shizuka przetarła oczy, nie do końca jeszcze
świadoma sytuacji.
- Niezła z ciebie foczka – powiedział, robiąc krok do przodu
i łapiąc ją za nogę.
- Ale… co? Przestań! – krzyknęła.
- Daj spokój, mała. Wkrótce i tak wszyscy zginiemy. Nie
chcesz się chociaż bzyknąć przed śmiercią?
- Nie… nghhh!!! – mężczyzna wszedł na łóżko i błyskawicznie
przycisnął ją swoim ciężarem do niego. Jego usta zamknęły się na jej, całując
ją mocno i przerywając jej protesty.
Mężczyzna całował ją, a prawą ręką szarpał jej strój.
Jednym, mocnym ruchem rozerwał jej bluzkę. Razem z nią zdarł z niej stanik.
Duże piersi Shizuki wyskoczyły na zewnątrz.
- Wow, ale wielkie cyce. Myślałem, że masz wypchany stanik…
- mężczyzna przerwał brutalny pocałunek i pochylił się nad jej dużymi piersiami
– Ciekawe, są naturalne czy naszprycowałaś się silikonem – jego język zaczął
ślizgać się po jej skórze – Chyba jednak naturalne… - Shizuka nie mogła się
wciąż ruszać, przyszpilona do łóżka ciężarem obcego mężczyzny. Wiedziała, że
powinna krzyczeć, ale bała się, że może go zdenerwować i wtedy zrobi jej
krzywdę.
Mężczyzna lizał jej piersi, po czym sięgnął do jej sutków i
ściskał je między palcami, obracając i szczypiąc. Shizuka jęknęła, kiedy
zamknęły się na jednym z nich jego zęby. Jedną ręką trzymał jej ręce, a drugą
sięgnął między jej nogi, siłując się z jej częściowo rozdartą już spódniczką. Z
głośnym odgłosem rozdarł ją do końca i sięgnął do jej majtek. Jego place
przyciskały się do ich materiału, pieszcząc jej łono.
Shizuka musiała to przyznać, że od dawna nie miała już
mężczyzny, a przez te wszystkie ostatnie dni nazbierało się w niej pełno emocji
i stresu, które szukały w sobie ujścia. Teraz, kiedy czuła na sobie jego ręce,
jego język, wiedziała, że powinna walczyć, stawiać opór, ale jej ciało domagało
się czegoś innego. Powoli wzdychała głęboko, leżąc na łóżku.
- Czuję, że robisz się już mokra – mężczyzna przyciskał
palce do materiału jej majtek, wciskając się w nią głębiej i poruszając
rytmicznie w dół i w górę. Po pewnym czasie pochylił się między jej szeroko
rozłożonymi nogami. Odsunął majtki, odsłaniając jej nagie, mokre łono.
- Nie… nie… - jęczała Shizuka, ale bez przekonania w głosie.
Po chwili jej głos znowu przeszedł w głębokie jęki przyjemności, kiedy ciepły
język mężczyzny dotknął jej rozpalonego łona. Nie rzucała się już nawet, kiedy
spijał jej soczki, głośno mlaszcząc. Wiedziała, że mogła się teraz wyrwać,
uciec stąd… ale nie robiła tego. Pozwoliła mu się pieścić. Było jej coraz
lepiej. Zbierająca się w niej fala rozkoszy była już bliska przerwaniu tamy i
po chwili…
- Ahhhhhhh… - wydała z siebie głośny jęk, kiedy jego palec
bawił się jej łechtaczką. Jej kolana zatrzęsły się, a całe ciało naprężyło,
żeby po chwili opaść bez sił na łóżko.
- Doszła od lizania… - powiedział, wstając z pomiędzy jej
nóg i patrząc na nią – Widzisz, mówiłem, że nie ma co się bić – mężczyzna
rozpiął spodnie, uwalniając swoją męskość. Shizuka spojrzała z zaskoczeniem,
nie widziała jeszcze tak dużego członka. Mężczyzna objął ją, przyciągając do
siebie i wchodząc w jej wilgotną szparkę.
- Ohhhhh…. – kolejny głęboki jęk wydobył się z ust
pielęgniarki, kiedy wszedł w nią. Jej duże piersi ocierały się o jego owłosiony
tors. Pocałunkiem zamknął jej usta po raz kolejny. Shizuka nie protestowała już
ani trochę, jej ciało poruszało się w jednym zgodnym rytmie z jego ciałem.
Kiedy przerwał pocałunek, zacisnął ręce na jej dużych piersiach, masując je i
ściskając, jakby chciał wycisnąć z nich mleko.
Wielkie łóżko jęczało pod ruchami ich spoconych ciał.
Mężczyzna był już cały w niej i kolejnymi, posuwistymi pchnięciami wchodził w
nią do końca. Shizuka prawie zapomniała gdzie jest i dlaczego robi to, co robi.
Było jej za dobrze, żeby o tym myślała. Pragnęła tego już od dłuższego czasu,
ale że przecież otaczali ją ludzie dużo od niej młodsi, to wstydziła się o tym
mówić. Nawet jeżeli od czasu do czasu zerkała na Takashiego. Wiedziała jednak,
co do niego czuła Rei, więc nie chciała wchodzić między nich. Ale była przecież
kobietą i też miała swoje potrzeby.
Przyspieszyli obydwoje, gdyż jednocześnie zbliżali się do
finału. Shizuka już nawet nie przejmowała się, czy ktoś ją usłyszy czy nie,
chociaż drzwi do salonu meblowego wydawały się ciągle zamknięte. Orgazm
sprawił, że wydała z siebie głośny, prawie zwierzęcy jęk rozkoszy, czując, jak
ciepłe nasienie nieznajomego mężczyzny wypełnia ją.
- Dobra, takiej cycatej piguły nie zapinałem jeszcze w dupę –
powiedział, odwracając ją i klepiąc jej wyprężone pośladki.
- Nie… nie tam!! – krzyknęła, ale było już za późno, bo
nieznajomy mężczyzna wcisnął się w nią, nie zwracając zupełnie uwagi na jej
protesty. Ledwie się trzymała na kolanach i oparta rękami, kiedy on rozsunął
jej pośladki i wszedł między nie, sprawiając, że krzyknęła głośno.
Jego ręce złapały za jej długie, jasne włosy, zmuszając ją
do zostania w miejscu i poddania się jego woli. Duże piersi Shizuki zwisały,
podskakując z każdym ruchem, kiedy mężczyzna brał ją mocno od tyłu, penetrując
jej wielki tyłek. Shizuka czuła, jak po policzkach spływają jej łzy, ale nawet
teraz nie chciała przerywać tego wszystkiego…
Skulona w rogu salonu Saya klęczała, wciśnięta między
meblościankę i tapczan, z jedną ręką między swoimi nogami, a drugą na
piersiach. Powstrzymywała się jak tylko mogła przed wydawaniem jakichkolwiek
jęków, obserwując cały czas Shizukę i tego człowieka. Patrzyła jak
zahipnotyzowana, kiedy pielęgniarka bierze do ust wielkiego członka i ssie go.
Zamknęła oczy i wyobrażała sobie, że jest na jej miejscu, a jej ręka poruszała
się coraz szybciej w jej biało-niebieskich majtkach.
No w końcu coś się pojawiło ;] Jak zwykle świetne, nie ma co tu dużo mówić ;]
OdpowiedzUsuńZ końcówką dałeś czadu, fajnie że nawet w takim opowiadaniu czymś potrafisz zaskoczyć.
OdpowiedzUsuńFajne, treściwe a z Shizuką chyba jeszcze niczego tu nawet nie było. Chociaż zawsze moim zdaniem ona była na drugim planie i autor nie dał się jej ani razu jeszcze naprawdę wykazać, co mam nadzieję się zmieni w kolejnych tomach, bo zasługuje też na to.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne,ale ja i tak jestem fanem "Ciała pedagogicznego",dlatego czekam na nie z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie fanfick warty przeczytania - liczę na więcej takich ;)
OdpowiedzUsuńW ogóle, takie opo, kiedy kobieta z początku protestuje, a potem "oddaje się przyjemności" są super :D
Pozdrawiam ;*
kusso
Jak zwykle wspaniałe i znów działa na mnie podniecająco . ; D
OdpowiedzUsuńKocham twoje opowiadania a szczególnie z seri Highchool Of The Death . <3
No muszę powiedzieć, że końcówka mnie powaliła na łopatki. Myślałam, że będzie tylko z samą Shizuko, a tu nagle wyskoczyłeś z Sayą. No bomba niesamowita dla mnie.
OdpowiedzUsuńSuper, że potrafisz tak zaskoczyć czytelnika, gratuluję.
W ogóle chcę pochwalić twoje fanficki z Highschool of the Dead, są świetnie wpasowane w bohaterów i wciągasz ich charaktery w erotyczne fantazje. Podziwiam.
Oby więcej takich opowiadań.
Trzymam kciuki za więcej i pozdrawiam.
Iza
kurde, myslalam, ze cale opowiadanie bedzie opowiadalo o Shizuce, a tu nagle... bum... Saya. opowiadanie jest swietne. a mnie dziwi ze H.O.T.D. nie jest hentai... jest idealnym do tego materialem, tak mysle :D no i blagam, pomysl choc troche o tym moim wymarzonym yuri z Elfen Lied
OdpowiedzUsuńMisaki, popieram Twój pomysł z yuri Elfen Lied, a nawet z chęcią przeczytałabym jakiegoś hentai z tejże serii. Jestem ciekawa jak by to wyszło AF'owi. :3
OdpowiedzUsuńA fick jak zwykle dobry, a tym razem to z Saya'ą przebiłeś wszystko. Naprawdę jedno, wielki wow, skąd ona się tam wzięła?! XD