czwartek, 12 lipca 2012

(Bleach) Upał




Mała przerwa między tymi zombie, krwią i flakami, żeby nie było monotonnie. Opowiadanie zainspirowane pogodą, jaka przez ostatnie dni wszystkich nas męczyła.

Tytuł: Upał
Z: Bleach

Żar lał się z nieba, kiedy Orihime weszła do salonu samochodowego. Mimo że wakacje dobiegały już końca, to jednak pogoda nie dawała spokoju. Inoue miała na sobie tylko czarną minispódniczkę i sznurowany top, na nogach sandały. Otarła pot z czoła. Czuła, jak jej długie włosy lepią się do nagiej skóry pleców. Postanowiła, że załatwi szybko co trzeba i wróci do domu.

Siedzący za biurkiem sprzedawca spojrzał na wchodzącą i odstawił na bok szklankę coli. Omiótł ją wzorkiem, szybko dostrzegając ponadprzeciętną atrakcyjność swojej nowej klientki. Dziewczyna miała ciało modelki, jej dużej piersi prawie wyskakiwały spod ciasno związanego topu, a krótka spódniczka sprawiała, że jej długie nogi były widoczne w całej okazałości. Wstał z za biurka i wyszedł jej na powitanie.
- Dzień dobry, czym mogę pani służyć?
- Chciałabym kupić auto… nic specjalnego, ale w tym roku zaczynam studia, a mam do uniwersytetu kawałek drogi. Nie chcę się przeprowadzać, więc… wie pan… coś taniego i małego, żebym mogła dojechać do szkoły i z powrotem.
- Rozumiem, chodźmy, myślę, że mam coś dla pani…
- Nazywam się Orihime – przedstawiła się szybko, jakby zwracanie się do niej „pani” wydawało jej się czymś niestosownym.
- Jiro – przedstawił się sprzedawca.

Kolejne pół godziny spędzili na oglądaniu aut w salonie i w komputerowym katalogu firmy. Orihime zaczynała żałować, że nie wzięła ze sobą kogoś, kto zna się na tym lepiej od niej, ale nikogo niestety akurat pod ręką nie było. Nie wiedziała, że aut jest aż tyle… Sprzedawca po kolei tłumaczył jej, ile poszczególne auta palą, jaki mają zasięg, jakie są szybkie, co mają w dodatkach itd. Upał dawał się we znaki. Tymczasem Jiro nie mógł oderwać od niej wzroku. Takiej piękności jeszcze nie widział na żywo, tylko na zdjęciach. Orihime, zajęta przeglądaniem samochodów, nawet nie zauważała, że on z kolei podziwia głównie jej ciało. Dlatego też cały czas pokazywał jej kolejne katalogi i modele aut, chcąc zatrzymać ją w salonie jak najdłużej.

Po długich wahaniach Orihime wybrała w końcu dla siebie mały, miejski samochodzik. Miał tylko dwa siedzenia, co uznała za zaletę. Liczyła, że zaimponuje Ichigo, a może wtedy uda jej się namówić go na przejażdżkę z nią. Co prawda zdawała prawo jazdy bardzo długo i ciągle miała wrażenie, że egzaminatorzy po prostu w końcu zlitowali się nad nią, ale liczyło się, że je już miała. Wiedziała, że w ten sposób udowodni, że wcale nie jest taką łamagą, bo pierwsza ze wszystkich swoich znajomych zdobyła prawko. Niestety, jej marzenia o własnym samochodzie okazały się trudniejsze w realizacji niż sądziła. Stało się to, kiedy usłyszała cenę auta, o którym już myślała jak o swoim.

- Co? Ile? Tak dużo? – oparła się rękami o biurko, nie kryjąc zaskoczenia.
- Przykro mi, takie auta są dziś na topie, więc nie są tanie – powiedział Jiro, patrząc na nią. Oparta rękami o krawędź biurka stała tak, że jej duże piersi prawie wypadały spod topu.
- Nie mam takich pieniędzy… - liczyła, że zapłaci maksymalnie połowę tej kwoty. Westchnęła, czując że życie znowu brutalnie dało jej o sobie znać. Auto ciągle patrzyło na nią ze zdjęcia. Orihime czuła, że powinno być jej. Ale skąd miała wziąć tyle forsy? Żadne z jej przyjaciół nie było nadziane, więc szans na pożyczenie nie było. Kredytu dużego też nie mogła wziąć. Uznała, że chyba jednak musi się pożegnać z samochodem swoich marzeń.

- No trudno – powiedziała, podnosząc się – chyba jednak pójdę poszukać używanego… Pewnie będzie tańszy.
- Pewnie tak… ale dla niedoświadczonego kierowcy jeżdżenie używanym rzęchem to ryzyko – powiedział Jiro, nie wstając z za biurka.
- Nie stać mnie na niego – powiedziała, ostatni raz patrząc na auto, które już prawie było jej.
- A ile mogłabyś zapłacić?
Kiedy Orihime podała kwotę, Jiro gwizdnął. Ale zaraz potem coś mu przyszło do głowy.
- Myślę że dałoby się coś z tym zrobić…
- Naprawdę? – Orihime uśmiechnęła się, czując, że może jednak ma szansę.
- Tak, to kwestia jednej sprawy – powiedział, wstając z za biurka. Podszedł do niej i objął ją od tyłu. Jego ręka zamknęła się na jej dużej piersi.
- Pozwól mi to zrobić, a sprzedam ci go za tą cenę – wyszeptał do jej ucha.

Orihime prawie podskoczyła z wrażenia. Jiro był dużo od niej starszy i silniejszy, nie mogła się tak po prostu wyrwać z jego ramion. Nie trzymał jej brutalnie, ale wystarczająco mocno, by nie mogła uciec. Czuła mocny zapach jego dezodorantu, a jednodniowy zarost lekko drapał jej skórę. Jego ręka masowała jej pierś przez materiał.
- Ja… ja… - wyszeptała, niepewna tego, co się działo.
- To jak, zgoda? – spytał. Czuła jego ciepły oddech na swoim karku.
- Tak… ale… - nie wiedziała, co ma zrobić i mówić. Bała się, że gdyby się sprzeciwiła, mógłby jej zrobić krzywdę. Na ekranie komputera naprzeciwko niej widniało zdjęcie auta, o którym marzyła.

Ręce mężczyzny bawiły się jej dużymi, krągłymi piersiami. Chwilę potem jego usta zbliżyły się do niej. Pocałował ją. Orihime, zaskoczona i zdezorientowana, nie wiedziała, co ma robić, kiedy jego język wsuwał się do środka. Czuła tylko, że robi się jej coraz cieplej. Zręczne palce Jiro rozwiązały sznurek i górna część jej sukienki opadła, odsłaniając zupełnie jej biust. Jego palce zamknęły się na jej sutkach, ściskając je i kręcąc nimi. Orihime westchnęła głośno. Jiro przerwał pocałunek i schylił się. Jego język krążył po jej piersiach, zostawiając na jej jasnej skórze lśniące ślady. Jej jęki stały się głośniejsze, kiedy zajął się jej stojącymi już sztywno sutkami. Podniecona dziewczyna położyła ręce na jego głowie, kiedy pieścił ją. Przyciskała go do siebie. Nie znała tej pieszczoty, ale było jej tak dobrze, że nie chciała jej przerywać.

Jiro przerwał w końcu, czując, że sam już dłużej nie może wytrzymać. Wstał, rozpinając rozporek w spodniach i uwalniając męczącą się już w środku męskość. Był na tyle podniecony, że nie mógł dłużej czekać.
- Ssij – powiedział do Orihime. Ta patrzyła przez chwilę szeroko otwartymi oczami na wycelowanego w nią, dużego członka. Poczuła, jak w jej ustach zbiera się ślina. Uklękła na podłodze i otworzyła szeroko duże usta, biorąc go między swoje wargi. Jiro jęknął, kiedy język Orihime zaczął krążyć wokół jego członka, liżąc go. Jego ręka znalazła się na jej głowie, tonąc w jej długich gęstych włosach i nadając rytm ruchom jej głowy. Wypełnił jej usta całkowicie.

Orihime prawie dławiła się, ale nie przerywała. Jej głowa poruszała się rytmicznie do przodu i do tyłu, stopniowo coraz szybciej. Jej usta wydawały mokre odgłosy, a sztywny członek Jiro błyszczał od jej śliny. Długie włosy Orihime podskakiwały, odklejając się od jej nagiej, spoconej skóry. Jądra odbijały się od jej warg, kiedy cały członek znalazł się już w środku. Oddychając przez nos, dziewczyna starała się jak mogła, chociaż robiła to pierwszy raz w życiu.

Mężczyzna na chwilę przerwał, dając Orihime czas na złapanie oddechu, po czym wcisnął go w jej usta ponownie. Tym razem zmusił ją do jeszcze szybszych ruchów. Nie przestawał, aż w końcu doszedł w jej ustach. Orihime krztusiła się, kiedy nasienie wypełniło jej usta. Przełykała głośno, chociaż kącikami ust ciekły jej strumyki białej, lepkiej cieczy i spływając po brodzie kapały na jej piersi.
- Wyliż do czysta – powiedział Jiro, kiedy wyjął go z jej ust. Pod dotykiem jej ciepłego języka jego członek szybko znów stwardniał.

Jiri pomógł jej wstać, a jego ręce znowu znalazły się na jej dużych piersiach, masując je rytmicznie i pieszcząc jej sutki. Jego ręka zsunęła się między jej nogi, rozsuwając je lekko i dotykając materiału jej majtek. Jego palec naciskał ją tam, sprawiając, że westchnienia Orihime stały się jeszcze głośniejsze. Powoli zsuwał jej majtki, odsłaniając szybko wilgotniejącą, starannie wygoloną kobiecość. Rozpalona i czerwona na twarzy dziewczyna posłusznie odwróciła się, opierając o blat biurka. Ręce Jiro przesuwały się po jej kształtnych, okrągłych pośladkach.

Jego naprężony członek dotykał już jej mokrego łona. Dreszcz powędrował wzdłuż pleców dziewczyny, kiedy to poczuła. Powoli zaczął wsuwać się w nią.
- Ohhh…. – westchnęła głośno, kiedy czuła, jak centymetr po centymetrze wypełnia ją, wchodząc jej ciasną, wilgotną i rozgrzaną szparkę.
- Jesteś taka ciasna – powiedział, trzymając ją i powoli penetrując. Palce Orihime zaciskały się na blacie biurka. Przed oczami miała wyświetlone zdjęcie samochodu, o którym marzyła.

Jiro wszedł w nią do końca, po czym zaczął się rytmicznie poruszać, najpierw powoli, z rękami mocno zaciśniętymi na jej młodym, jasnym ciele. Widział krople potu lśniące na jej skórze, kiedy stopniowo przyspieszał. Jej jęki, coraz głośniejsze, ale pozbawione śladu sprzeciwu zachęcały go do jeszcze szybszego tempa. Czuł, jak jej kolana uginają się powoli. Przyspieszał cały czas, wchodząc w nią tak głęboko jak tylko mógł. Soki płynęły po wewnętrznych stronach jej ud. Długie włosy Orihime unosiły się kiedy, podnosiła głowę wraz z każdym mocniejszym pchnięciem, choć ich część kleiła się do jej spoconych ramion i pleców. Jiro złapał za nie, kiedy kończył. Gdy doszedł, Orihime wydała z siebie głośny jęk, pełen rozkoszy. Przez krótką chwilę trwali tak razem.

Orihime klęczała na ziemi, liżąc jego członka, wilgotnego od jej soków i jego nasienia, podczas gdy Jiro wypisywał wszystkie niezbędne dokumenty. Gdy skończyła, wstała. Na twarzy miała jeszcze ciągle ślady jego nasienia, kiedy składała podpis, dzięki któremu stawała się właścicielką swojego wymarzonego samochodu. Przeciągnęła się, prężąc swoje nagie, piękne ciało, czując, że cena, jaką zapłaciła, wcale nie była aż tak wysoka jak się tego obawiała. 

16 komentarzy:

  1. A to z Orihime dupodajka się zrobiła...

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne i lekkie, takie bardzo lubię. Ale uważam, że Orihime raczej by nie dawała dupy na lewo i prawo, bo ona jest zabujana tylko w Ichigo. Chociaż ja wolałam ją z Ulquiorrą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, ona tylko "Kurosaki-kun" ciągle i ciągle. Ale może jakby się z kimś innym przespała, to by się z tego wreszcie wyleczyła, bo właśnie za to jej ciagłe powtarzanie "Kurosaki-kun!" nie znosze tej postaci.
      Ale opowiadanie jest spox.

      Usuń
  3. Fajne, świetnie że jest coś nowego. Mam nadzieję, że jak będziesz pisać coś z Blicza, to wrzucisz coś jeszcze z Rangiku, bo to moja ulubiona postać z tego anime.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prędzej z Yoruichi, jeśli już, ale pomyślę, może z Rangiku też dam radę coś wymyśleć.

      Usuń
  4. Miła odskocznia od zombie, krwi i strzelającej wszędzie juchy.
    Trochę nam tutaj "sprostytuowałeś" Orihime, bo w sumie zawsze tylko Ichigo i Ichigo. Jednak naprawdę fajne jest, że pokazujesz takie postacie z tej innej strony. To daje wrażenie "A co by było, gdyby...?". Poruszasz wyobraźnię do pracy, brawo! :)
    Opowiadanie lekkie i przyjemne, motyw samochodu i te opisy upału tylko podkręciły sceny w głowach czytających. Naprawdę żadna sytuacja i otoczenie nie są obce w Twoich opowiadaniach. Trzymam kciuki za dalszą twórczość i czekamy na makabrę w stylu truposzy.
    Pozdrawiam
    Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Do truposzy pewnie powrócę w przyszłym tygodniu.
      Tak, staram się traktować postacie jak aktorów. Raczej staram się nie robić ich OoC, ale lubię się nimi bawić i nie zawsze w stu procentach trzymać tego, co było pokazane w mandze, anime albo grze. Uważam, że jest ciekawiej dzięki temu.

      Usuń
  5. A mi ona nawet pasuje na taką blacharę. Nie lubię jej, jest głupia, naiwna i bez sensu, powinna być blondynką, bo ten kolor by do niej dobrze pasował.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie wyszło, aczkolwiek jakby miałoby być coś z bleach to także wolałbym Yorouichi. Orihime to beznadziejna postać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi by takie zachowanie bardziej by do Rangiku pasowało niż do Orihime. Ale wtedy to ona byłaby stroną aktywną, jestem tego pewny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Podoba mi się to opowiadanie, przyjemnie się je czyta ;)
    Oraz, nie wiem jak inni, ale ja odczuwam wrażenie, jakby to był ciąg dalszy "Z deszczu (pod rynnę)" - nie wiem, może ja głupia jestem, ale naprawdę widać taką płynność pomiędzy pierwszym, a drugim tekstem. I w to mi graj! C;
    Gratuluję i pozdrawiam ;*
    kusso

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się tak wydawało :) Bo Orihime nie była tu już dziewicą.

      Usuń
  9. Taka zabawa na dobre wychodzi. Już kilka osób chciałoby zobaczyć zabawę Luną lub Parvati. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Proszę uprzejmie o kontynuację (bądź zakończenie) "Ciała pedagogicznego". No i może jeszcze coś napisać w "Międzywymiarowym Domu Uciech"?

    OdpowiedzUsuń
  11. bleacha nie ogladalam i raczej nie obejrze... przez te twoje opowiadania wszystko mi sie teraz zle kojarzy...o kurwa!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też proszę o "Ciało pedagogiczne" nie mogę się już doczekać.

    OdpowiedzUsuń