Dwa czerwone miecze świetlne przecięły
przestrzeń, a ich intensywny blask niemal oślepił Aaylę, kiedy ja
zauważyła nadciągające niebezpieczeństwo. Ventress zaatakowała
bez ostrzeżenia, spadając z góry na zaskoczoną Jedi, kiedy ta
szła korytarzem podziemnej świątyni Sith. Tylko wpojone
długotrwałymi lekcjami przyzwyczajenia sprawiły, że w ostatniej
chwili zdążyła wyciągnąć miecz i zasłonić się przed
podwójnym ciosem, który, gdyby osiągnął cel, przeciąłbym na
trzy części. Uderzenie było jednak na tyle mocne, że Aayla opadła
na kolana.
Ventress wykonała w powietrzu salto i
zanim jeszcze wylądowała, pchnęła strumień mocy prosto w
kierunku niebieskoskórej mistrzyni Jedi. Aayla nie zdążyła tego
zatrzymać ani zablokować, niewidzialna siła cisnęła nią o
ścianę. Miecz wypadł jej z ręki, kątem oka dostrzegła, jak
toczy się po brunatnej ziemi, aby osiągnąć krawędź urwiska.
Odruchowo wyciągnęła rękę, aby mocą powstrzymać go przed
upadkiem.
„Auuuu!!” zawyła z bólu, kiedy
odziana w metalowym but stopa Ventress spadła na jej ramię,
przyciskając je do ziemi. Straciła panowanie nad mocą i mogła
tylko bezsilnie patrzeć, jak jej miecz spada w przepaść.
Wojowniczka Sith chwyciła ją za szyję i uniosła lekko.
Twileklańska Jedi próbowała ją kopnąć, ale Ventress bez trudu
uniknęła uderzenia, a następnie rzuciła z rozmachem Aaylą w
kierunku porośniętej czerwonym mchem ściany. Mech ocalił ją
przed połamaniem kości, ale siła uderzenia była na tyle wielka,
że Aayli odebrało dech w piersiach.