“I ty mi mówisz, że rozmiar nie ma
znaczenia?” Mark uśmiechnął się, wymierzając przy tym
kolejnego soczystego klapsa dużej, niebieskiej dupci, która
znajdowała się tuż przed nim. Niskie westchnięcie wydobyło się
z jego ust, kiedy jego członek wszedł w nią ponownie, powodując
zaraz potem przeciągły jęk kobiety. Tak, to był bez wątpienia
epicki tyłek. Duży, ale idealnie jędrny i okrągły, taki, jakiego
nigdy wcześniej nie widział. I chyba największy. Od samego
początku ten wybór był oczywisty, przynajmniej dla niego.
Pomieszczenie miało zazwyczaj idealnie
białe ściany, ale teraz program wygenerował widok sali
przypominającej siłownię. Po jej środku znajdował się system
elektronicznych lin, które zmuszały dwie kobiety do leżenia na
ziemi, z ich tyłkami uniesionymi wysoko do góry. Obie miały twarze
wykrzywione niechęcią i odrazą, ale dzięki elektronice żadna nie
była w stanie się uwolnić. Co było zdecydowanie szczęśliwe dla
dwójki pozostałych osób znajdujących się w pokoju. Bowiem gdyby
tylko któraś zdołała się uwolnić, ich los byłby zdecydowanie
nie do pozazdroszczenia. Unieruchomionymi kobietami były bowiem
bezlitosna zabójczyni Widowmaker oraz nieustraszona awanturniczka Tracer.
Obie miały na sobie swoje stroje, jednak ich piersi i tyłki były
odsłonięte.
Wszystko zaczęło się od tego, że
podczas dyskusji przy piwie dwójka kumpli, Mark i John, wdała się
w dyskusję na temat swoich ulubionych bohaterek. I jak to zwykle
bywa, skończyło się na wymianie argumentów na temat ich walorów.
Mark twardo obstawał przy tym, że żadna dziunia nie ma startu do
Widowmaker, podczas gdy John zdecydowanie bronił Tracer. Spór z
każdym kolejnym piwem przybierał na intensywności, ale wydawało
się, że pozostanie nierozwiązany.
„Mówię ci, Widowmaker jest
najlepsza. Ta dupcia to pierwsza liga. Twoja Tracer nie ma startu”
mówił Mark.
„Ty, mam pomysł. Słyszałeś o tym
lokalu, co go niedawno otworzyli dwie ulice temu?” spytał John.
„Chodzi ci o Rzeczywiste Fantazje?
No, tak, ale...”
„Dostałem wczoraj wypłatę. Chodźmy
tam i sprawdźmy, kto ma rację”
Mark wydawał się trochę zaskoczony,
ale jak ktoś stawia, to się nie dyskutuje. I tak wkrótce obaj
znaleźli się w jednej z sali, gdzie po wpisaniu życzeń, system
szybko i sprawnie przywołał, a następnie odpowiednio unieruchomił
obie wymagane bohaterki. Bo trzeba zaznaczyć, że „Rzeczywiste
Fantazje” oferowały realizację takich życzeń w stopniu bardziej
rzeczywistym niż gdzie indziej, ale nie brały odpowiedzialności za
ewentualne szkody. Krótko mówiąc, gdyby któraś z kobiet zdołała
się uwolnić, mogłaby odpłacić pięknym za nadobne. System
chronił wyłącznie przed śmiercią i trwałym kalectwem. A ktoś
taki jak Widowmaker na pewno znał aż nazbyt wiele sposobów zadania
bólu nie wiążącego się z jednym ani z drugim.
Ale nic nie zapowiadało się, aby do
tego miało dojść. Elektryczne liny krępowały mocno obie kobiety,
wżynając się w ich opięte obcisłymi strojami, zgrabne ciała.
Okrągłe kneble w kształcie pierścieni trzymały ich usta otwarte,
ale uniemożliwiały im odzywanie się. Tracer od początku
krzyczała, kiedy John masował jej tyłek, a następnie zdejmował
spodnie i majtki. Widowmaker dłużej zachowała milczenie, co
irytowało Marka. Na początek wlepił więc jej kilka solidnych
klapsów, a uderzenia jego dłoni o jej tyłeczek rozbrzmiewały
głośnym „plask” w niedużym pomieszczeniu. Wkrótce jednak z
ust obu kobiet zaczęły dobiegać jęki, zaś ich ślina kapała na
ziemię. Niebawem dołączyły do nich łzy, sprawiające, że
makijaże rozmazywały się, spływając w dół czarnymi strugami.
John jako pierwszy nadział Tracer na
swój pal. Na jego życzenie program uczynił dupcię Tracer
odpowiednio gotową do akcji. Krótkowłosa awanturniczka wydała z
siebie niski, zduszony jęk, kiedy wszedł w nią pierwszy raz.
Widząc to, Mark nie tracił czasu, biorąc się za Widowmaker.
Wkrótce obie jęczały głośno. Próbowały coś mówić, grozić
obu chłopakom, ale kneble zamieniały ich słowa w nieartykułowane
dźwięki, przez co ich groźby brzmiały groteskowo.
„Hghhnnn!!!! Zabhnnnmę wahhmms!”
krzyczała Tracer, co miało zapewne znaczyć „Nie!! Zabiję was!”
„Shhnnphhnny!!! Jhhnnm chwweśccieee
thnnhpami!” stękała Widowmaker, zaś Mark tylko domyślał się,
że chciała powiedzieć „Skurwysyny, już jesteście trupami”
Dla obu kobiet fakt, że były zupełnie
bezbronne podczas gdy dwójka zupełnie przeciętnych chłopaków
posuwała ich dupki musiał być bolesny i upokarzający, podobnie
jak wymieniane w trakcie tego swobodne uwagi na temat ich walorów.
Ich groźby były w obecnej sytuacji zupełnie bez pokrycia. Broń
obu bohaterek stała pod ścianą, tak blisko, a jednocześnie poza
ich zasięgiem, co dodatkowo powiększało uczucie bezsilności.
„Ty, miałeś rację, to nie ma
porównania od komiksów czy obrazków” powiedział Mark, dając
kolejnego klapsa Widowmaker.
„Aiieeee!” jęknęła głośno.
„Mówiłem? Każą sobie zdrowo
płacić, ale warto. Byłem tu miesiąc temu i wyruchałem Power
Girl, aż jej sperma wylatywała nosem. Szkoda, że jest tak drogo,
bo przychodziłbym częściej” odpowiedział John, wchodząc w
Tracer głębiej niż poprzednio. Mocne pchnięcie sprawiło, że jej
oczy rozszerzyły się jeszcze bardziej.
„Oooouch!!!” wydała z siebie
głośne westchnięcie.
„Tak, chyba muszę odłożyć czasem
trochę kaski, ta dupcia jest pierwszorzędna” Mark wyciągnął
rękę i złapał za długie włosy Widowmaker, szarpiąc je i
zmuszając niebieskoskórą zabójczynię do uniesienia głowy wyżej,
co połączyło się z kolejnym jękiem.
„Aiiiieeee!!!”
„Tylko uważaj, słyszałem o gostku,
który załatwił tu sobie Annę z Tekkena, ale nie zadbał o
bezpieczeństwo. Przez tydzień podobno nie mógł usiąść na
dupie”
„Ha ha ha!” roześmiał się Mark.
„A co do dup, to sam widzisz, z tym fioletowym tyłkiem nikt nie ma
szans. Widowmaker to pierwsza dupcia Overwatch!” po tych słowach
wszedł w nią do końca. Ślina kapała z szeroko otwartych ust
zabójczyni, w której głowie roił się milion planów na temat
zemsty za to, co Mark z nią robił. Dźwięki, jakie wydawała
Francuzka zdawały się jakby potwierdzać słowa mężczyzny, który
ją bzykał w dupę. W porównaniu z wyraźnie mniejszym tyłkiem
chłopczycy Tracer, ona faktycznie wydawała się być tu nie do
pokonania. Chociaż świadomość tego nie poprawiała bynajmniej
nastroju Widowmaker. Lubiła być najlepsza, ale niekoniecznie być
królową seksu analnego.
„Rozmiar to nie wszystko, mój
kolego” uśmiechnął się John. „Liczy się kształt, zobacz
sam, tyłeczek Tracer jest idealnie stworzony do tego” biorąc
przykład z Marka, uderzył zadek kasztanowłosej dziewczyny dłonią,
powodując nieartykułowany jęk. „Poza tym, ta jej wielka,
niebieska dupa nie ma startu do tyłeczka Tracer, który jest tak
cudownie ciasny, jakby nikt wcześniej go nie ruchał.”
John trzymał ręce na biodrach Tracer
a jego penis wchodził w nią do końca, jego jądra uderzały o
cipkę dziewczyny z każdym pchnięciem. Zachęcony rezultatem, John
wlepił Tracer kilka kolejnych klapsów, pozostawiając na jej
krągłych pośladkach czerwone ślady uderzeń, idealnie
kontrastujące z jej jasną skórą. Jej ciasna dupcia rzeczywiście
zaciskała się na jego członku. Tracer łkała cicho pomiędzy
krzykami wywoływanymi kolejnymi klapsami i pchnięciami. Bardzo, ale
to bardzo chciała się zemścić, ale nie miała ku temu żadnej
możliwości. Fakt, że była tu bezbronna i bezsilna, a obcy facet
posuwał ją i dawał klapsy, był dla niej niewyobrażalnym
upokorzeniem, gorszym od jakiejkolwiek porażki w rozgrywkach.
„Pozostaję przy swojej opinii,
chociaż kto wie, może i masz trochę racji?” odparł Mark,
szarpiąc koński ogon Widowmaker mocniej, zmuszając zabójczynię
do uniesienia głowy wyżej. „Może jak już skończymy nasze
rundki z ich dupciami, zamienimy się, aby sprawdzić, czy druga
strona faktycznie miała rację?” słysząc te słowa, obie kobiety
otworzyły szeroko oczy ze strachu. „Hej, Widowmaker, wiesz, że
zaraz wypełnię twoją wielką, francuską dupcię moim nasieniem?”
powiedział do swojej ofiary, przyspieszając. „Nie możesz się
doczekać, co?
„Annhmmm shhwwwę whhhhnnsz!!!!”
gardłowy jęk Widowmaker, znaczący zapewne „Ani się waż!” był
jedyną odpowiedzią, która jednakże zachęciła Marka do
działania.
„A ty, Tracer, jak się czujesz w
roli mojej analnej niewolnicy? Do dupy sytuacja, nie?” roześmiał
się John, wymawiając to zdanie ze sztucznie przesadzonym,
brytyjskim akcentem. „Chcesz czy nie chcesz, twoja dupa jest moja!”
„Pszyhhnngmmm!!! Zapphhatwiszz phha
thhwwo!!!” mogła tylko odpowiedzieć wściekła i zrozpaczona
Tracer, usiłując powiedzieć „Przysięgam! Zapłacisz za to!”.
Jej słowa rozbawiły Johna, który co prawda nic z nich nie
rozumiał, ale nierealność jej gróźb była sama w sobie urocza.
Chociaż obaj starali się, aby trwało
to jak najdłużej, żaden nie mógł już wytrzymać. Niemal
jednocześnie wbili się w tyłki obu kobiet najgłębiej jak się
dało, by w nich dojść, wypełniając je swoim nasieniem. Wlewało
się one do środka, ciepłe i lepkie, a żadna z nich nie była w
stanie nic na to poradzić. Jedyną pociechą dla Tracer i Widowmaker
był fakt, że to już był koniec. Ich dupcie były boleśnie
rozepchane, a nasienie kapało się z nich. Obie zaciskały bezsilnie
zęby na pierścieniach knebli, marząc o zemście za to upokorzenie.
„To jak, zamieniamy się?” spytał
Mark.
„Zaraz, lubię jak jest porządek”
John uaktywnił program i mechaniczne ręce pojawiły się obok
tyłków obu dziewcząt, czyszcząc je ze śladów seksu. Tracer
wydała stłumiony przez knebel jęk, kiedy maszyna odsysała
nasienie z jej zadka. Ciałem Widowmaker wstrząsał dreszcz, kiedy
spotkało ją to samo. Wyposażone w chustki dłonie starannie
wycierały wszystko.
„A co do porządku...” powiedział
Mark. „Myślę, że mam dobry sposób” to mówiąc podszedł do
Widowmaker i złapał ją za włosy, zmuszając do podniesienia
głowy, a następnie wykorzystując knebel, wsunął swojego członka
do jej ust. Francuzka otworzyła szeroko oczy, kiedy penis, który
jeszcze przed chwilą był w jej dupci, teraz znalazł się w jej
ustach.
„Ghmmmmphmmm!!!!” próbowała
zaprotestować, ale bez efektu.
„Tak, wiem, że to uwielbiasz, wyliż
mi go teraz do czysta!” roześmiał się Mark, wykonując ruchy
biodrami.
„Dla ciebie też mam cukiereczka,
Tracer” uśmiechnął się John podszedł do krótkowłosej, która
starała się rozpaczliwie kręcić głową w proteście, ale nic to
nie pomogło. Po chwili jej usta były pełne. John trzymał ją za
głowę i zmuszał do poruszania do przodu i do tyłu, a jego jądra
uderzały o jej brodę, po której spływała ślina.
„Wiesz co, chyba wpadłem na pomysł,
jak rozwiązać nasz spór” Mark zmusił Widowmaker do wzięcia
jego członka w całości do ust, docierając do jej gardła.
„O, to ciekawe, słucham” John
patrzył z radością jak Tracer krztusi się i dławi, starając się
oddychać przez nos. Zdjął jej gogle, ale móc patrzeć w jej pełne
gniewu i upokorzenia oczy. Makijaż zdążył się już rozmazać,
przez co dzielna dziewczyna wyglądała jeszcze bardziej żałośnie.
„Jak się zamienimy i wypieprzymy ich
dupcie jeszcze raz, to możemy potem kazać wybrać, czy bardziej im
smakowało, jak robiły loda chujowi, który posuwał ich własne czy
cudze dupcie. Co ty na to?”
„Brzmi nieźle. No dalej, Tracer,
wiem, że potrafisz wziąć go głębiej!” uśmiechnął się John,
podczas gdy ich słowa sprawiły, że obie kobiety poczuły jeszcze
większy lęk, czując, że przed nimi naprawdę długi i bolesny
wieczór. Broń pod ścianą była tak blisko, a jednocześnie tak daleko...
O, wróciłeś na całego i to w super stylu! Liczę, że to nie ostatni tekst z Overwatch, może coś z Mercy albo D.Vą następnym razem?
OdpowiedzUsuńAlbo Widowmaker x Tracer, jeśli je lubisz :)
Prędzej to drugie, bo obie dziewczyny lubię, więc nie wykluczam, że coś takiego sie pojawi. Dzięki.
Usuńnie grałem w Overwatch, ale opowiadanie jest świetna, widać że wracasz w wielkim stylu, nie mogę się już doczekać kolejnych, jestem ciekaw co wymyślisz, ale na pewno to będzie coś super, zdążyłem przeczytać wszystkie twoje opowiadania i powiem jedno, Jesteś Geniuszem
OdpowiedzUsuńNie trzeba nawet grać, Blizzard umieścił na YT serię fantastycznie zrobionych filmików w CG pokazujących świat i bohaterów, są też dostępne po polsku: https://www.youtube.com/watch?v=lWZhbgxm_Zg
UsuńDzięki, na pewno nie dam rady wrzucać rzeczy tak często jak kiedyś, kiedy to pisałem po 2 fiki tygodniowo niekiedy, ale mam nadzieję, że co jakiś czas coś nowego dam radę napisać.
Napiszesz coś z The Gazette? Zapłacę żeby to przeczytać<3 Jesteś geniuszem^^
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNie, próbowałem kiedyś eksperymentować z pisaniem fików o prawdziwych osobach, ale nie czułem się w tym najlepiej, więc zostawiłem to i skupiłem się na wyłącznie fikcyjnych. Dziwnie się pisze o ludziach istniejących w rzeczywistości. Jeden taki tekst napisałem (z Rihanną) i nie byłem z niego za bardzo zadowolony.
Kiedy można się spodziewać następnego opowiadania??
OdpowiedzUsuńRaczej nie regularnie, będę pisał, jak mi czas i ochota pozwolą.
UsuńMam na dzieję na kolejne opowiadania z Sailor Moon
UsuńWitaj Przyjacielu!!!
OdpowiedzUsuńJesteś naprawdę wielki!!! Myślę,że od wczoraj zdążyłem przeczytać chyba z 80% Twoich opowiadań!!! Jesteś WIELKI!!! Pozwolisz,że zapytam o opowiadania,które na dzień dzisiejszy wywarły na mnie duże wrażenie!!! Chodzi mi o"Międzywymiarowy Dom Uciech",bo pamiętam,że na Twoim blogu na Onecie było chyba trochę więcej bohaterek w planie!!! Na serio zakończyłeś tę serię?!? I ciekawi mnie też,czy nie planujesz rozbudowy serii"Antidemon ninja Asagi"?!? Podobają mi się obie te serie!!! Jestem tu nowy,więc mam nadzieję,że wybaczysz mi moją trochę nieskładną pisaninę!!! Życzę sukcesów!!!