Mamy dzisiaj Halloween, więc aby na dobre uczcić powrót do pisania bloga, postanowiłem napisać specjalne opowiadanie na tę okazję. Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu.
Halloween
Był chłodny, halloweenowy wieczór,
kiedy Rias i Akeno szły uliczką wiodącą przez dzielnicę, w
której znajdował się domy Isseia. Jak zwykle tego wieczora, w
okolicy kręciło się pełno dzieciaków i nastolatków
poprzebieranych za najróżniejsze potwory i straszydła. Ale wśród
tej zbieraniny obie dziewczyny zdecydowanie wyróżniały się. Rias
przebrana była za czarownicę – miała na głowie obszerny
kapelusz z szerokim rondem i wysokim, spiczastym czubkiem, w ręku
trzymała miotłę o uchwycie zakończonym dużą dynią. Na rękach
miała fioletowe rękawice sięgające łokci, zaś na nogach
fioletowe zakolanówki i wysokie, czarne buty na obcasie. Czarny
stanik i gorset z pomarańczowymi tasiemkami oraz kusa, pomarańczowa
spódniczka dopełniały jej stroju.
Akeno wybrała na tę okazję niemniej
seksowny strój diablicy. Do głowy przypięła plastikowe, fioletowe
robi i niewielką koronę zwieńczoną dynią. Czarny stanik okrywał
jej obfity biust, a wiązany na brzuchu kostium niewiele pozostawiał
dla wyobraźni, podobnie jak niezbyt skromna, półprzezroczysta
spódniczka. Długie, czarne rękawice związane były pasami, zaś
czarne pończochy podkreślały jej zgrabne nogi. Nosiła fioletowe
botki. W dłoni trzymała różdżkę z dynią, która przy
gwałtownym ruchu wybuchała złowieszczym śmiechem.