poniedziałek, 29 lipca 2013

(Harry Potter) Ciało pedagogiczne 5





Poprzednia część tej serii pojawiła się niemal równo jedenaście miesięcy temu, czyli prawie rok... a ludzie wciąż dopominali się o kolejne. Przyznaję, to fascynujące. Ale obiecałem kontynuować tę serię i słowa dotrzymuję, co widzicie poniżej. Zostawiam was z tym rozdziałem na dłużej, bo jutro wyjeżdżam na wakacje i wrócę pewnie za dwa tygodnie, może później trochę nawet. 
Sądzę, że powoli zbliżam się do końca tej opowieści, myślałem nawet, że skończę ją w  tym rozdziale, ale jednak nie, co najmniej jeden jeszcze powstanie, a może więcej? Mam nadzieję, że nie będziecie na nie musieli czekać znowu prawie roku ;)
Myślałem jeszcze nad wprowadzeniem jakiejś nowej postaci, ale chyba już jest za późno, a i tak się ich trochę zrobiło, w każdym razie dość, żeby było zamieszanie. Kto wie, jak to się wszystko skończy... 

Część 1: http://hentai-fanfiction.blogspot.com/2012/06/harry-potter-ciao-pedagogiczne-1.html
Część 2: http://hentai-fanfiction.blogspot.com/2012/06/harry-potter-ciao-pedagogiczne-2.html
Część 3: http://hentai-fanfiction.blogspot.com/2012/06/harry-potter-ciao-pedagogiczne-3.html
Część 4: http://hentai-fanfiction.blogspot.com/2012/08/harry-potter-ciao-pedagogiczne-4.html

Tytuł: Ciało pedagogiczne
Z: Harry Potter

Słysząc pukanie, Hermiona nerwowo zerwała się z łóżka i szybko zaczęła ubierać. Fleur, na tle pośpiechu Hermiony, wydawała się nie przejmować tym aż tak bardzo, więc jej ruchy wydawały się bardziej powolne, cechowała ją wrodzona elegancja, nawet w takiej sytuacji. Hermiona ta szybko jak tylko mogła ubrała się i otworzyła drzwi, kątem oka sprawdzając, czy Fleur jest poza zasięgiem wzroku osoby, która mogła stać po drugiej stronie drzwi. Ku jej zaskoczeniu, kiedy otworzyła drzwi, ujrzała Marka. Trochę jej ulżyło, ale i tak dalej była zdziwiona, bo pamiętała, co Mark miał przecież zrobić.

- Mark… co się… ? – spytała, zaskoczona.
- Pan dyrektor kazał mi przyjść – odpowiedział Mark, wzrokiem prześlizgując się po Hermionie. Chociaż była ubrana, to widać było delikatne ślady tego, co przed chwilą robiła – niedopięty guzik, zepsuta fryzura, ślady pocałunków… uśmiechnął się w myślach – Poprosił mnie, żebym przyprowadził do niego panią Fleur, a pani żeby zajęła się przez ten czas jej uczniami. Są na meczu Quiditcha.
- O, wreszcie – Fleur pojawiła się obok Hermiony. W odróżnieniu od niej wyglądała nienagannie, jakby nic nie zaszło – W takim razie chodźmy – powiedziała do Marka i wyszła z pokoju. Mark ruszył obok, lekko przed nią, prowadząc ją korytarzem szkoły. Wydawała się nie zwracać na niego uwagi. Kiedy próbował zacząć rozmowę, zbywała go słowem lub dwoma.

środa, 24 lipca 2013

Ogólnie o tym, co oglądam i o czym bym chciał pisać...


Jak niektórzy już zauważyli, zmieniło się trochę od czasu mojego powrotu. Przede wszystkim chodzi o tytuły, z których piszę opowiadania. Niektóre, takie jak Naruto czy Harry Potter widziałem już dawno temu, przestałem czytać albo oglądać i po prostu pozapominałem albo znudziły mi się. Ile można pisać o tych samych postaciach w kółko? Tym bardziej, że są inne serie, które warto poznawać i po swojemu rozwijać... Pod koniec ubiegłego roku obejrzałem "Sailor Moon" i byłem zaskoczony, jak dobra to seria była. Tak świetnych postaci kobiecych nie widziałem w nowszych anime. Jakiś miesiąc temu się z kolei wziąłem za "Ranma 1/2" i znowu szok, że takie stare anime, a tak świetni bohaterowie, jakich nie widziałem w żadnym nowym anime. Nabiki albo Shampoo są po prostu genialne! I to jest niesamowite, że dało się zrobić anime bez bezmózgiej, słodkiej, płaczliwej kretynki (jak jak nie cierpię takich postaci!) w roli głównej. Z Ranmy bardzo bym chciał coś napisać... Może dam radę... Tam nawet faceci są fantastyczni. W starych seriach będę chyba jeszcze musiał trochę poszukać, bo w nowych chyba nic ciekawego nie ma. Czy to znaczy, że się starzeję XD ?

niedziela, 21 lipca 2013

(Fate/stay night) Pięćdziesiąt twarzy Caster





Od pewnego czasu gram w "Fate/stay night". Obejrzałem już "Fate/Zero" i planuję, kiedy skończę "F/sn", zagrać w "Fate/Extra". Dlatego możecie się spodziewać, że pojawią się na blogu jakieś opowiadania z tego całego uniwersum, szczególnie, że dużo jest tam bardzo ładnych i ciekawych bohaterek, więc jest o czym i o kim pisać. Na początek yuri, bo dawno tutaj też żadnego nie było. A poza tym ta scena po prostu prosiła się o takie rozwinięcie... Brakuje mi trochę tego w tej grze.

Tytuł: Pięćdziesiąt twarzy Caster
Z: Fate/stay night
Rating: yuri

- Moja pani, przyniosłam herbatę – Saber skłoniła lekko głowę, stawiając na stoliku tacę, na której stała filiżanka z ciepłym, aromatycznym płynem, którego zapach unosił się wokół. Obok znajdowała się cukierniczka i niewielka miseczka z mlekiem. Odziana w czarny strój pokojówki z białymi koronkami, blondynka postawiła całość naprzeciwko siedzącej przy stoliku kobiety.

Ta bez słowa podniosła filiżankę do ust, ale nie otwarła ich, tylko w milczeniu wciągnęła zapach herbaty. Spod jej długich, niebieskich włosów przebijały nieco zbyt długie, spiczaste uszy. Miała na sobie długą, szykowną suknię. Odstawiła filiżankę i spojrzała na stojącą przed nią dziewczynę, która cały czas miała pochyloną głowę, oczekując w posłuszeństwie na kolejne polecenia.

piątek, 19 lipca 2013

Moje dziewczyny 3

Po raz trzeci chciałbym się podzielić uwagami na temat moich ulubionych pań. Tym razem będzie trochę inaczej, bo na warsztat poszły żywe kobiety. Jest ich trochę i żeby nie było za dużo na raz, to postanowiłem zacząć od tych śpiewających i złożyć z nich sobie własny harem XD Czasami nawet myślę, czy by nie napisać jakiegoś odpowiadania z którąś z nich (albo z dwiema na raz od razu :), ale pisanie o prawdziwych osobach to jednak chyba dość ryzykowna sprawa...
Rozbudowałem też trochę menu boczne, dodając przycisk +1 (będę wdzięczny za kliki), dodając listę popularnych postów oraz listę aktualizacji śledzonych blogów.

1) Simone Simons (Epica)

Jakby miał iść według głosów, to Simone pewnie by tak wysoko nie wylądowała, ale liczy się uroda, a według tej kategorii jest to bez wątpienia jedna z najładniejszych wokalistek, jakie widziałem na oczy. Chociaż nie wiem, czy jest naturalnie ruda, to niezależnie od tego oceniam ją bardzo wysoko, bo jej piękno wydaje mi się najbardziej naturalne, szczególnie, że widziałem ją na żywo i prezentowała się tam równie dobrze jak na zdjęciach, a to niestety nie jest reguła w czasach photoshopa. W moim haremie byłaby pewnie główną żoną. Jeśli chcecie posłuchać, jak śpiewa, to zajrzyjcie tutaj.

wtorek, 16 lipca 2013

(Sailor Moon) Płomień w Niewoli 4




Tak jak wspominałem, wypadałoby pokończyć dawniej rozpoczęte serie. Powoli więc biorę się za to. Oto przedostatni odcinek "Płomienia w niewoli", myślę, że będę w stanie dopisać też ostatni, bo szkice fabuły do obu miałem zrobione już wcześniej.
Myślę jednak, że Rei jeszcze się tutaj pojawi przy innych okazjach, jak widzicie po moim nowym avatarze, dziewczyna jest obecnie na moim topie.Podobno w przyszłym roku ma być nowe anime "Sailor Moon", bardzo jestem ciekawy, jak je zrobią i jakie będą projekty bohaterek ;) Mam nadzieję, że nie stracą nic ze swojego uroku.

Poprzednie części serii (gdyby ktoś zapomniał):
Część 1: http://hentai-fanfiction.blogspot.com/2012/08/sailor-moon-pomien-w-niewoli.html
Część 2: http://hentai-fanfiction.blogspot.com/2012/09/sailor-moon-pomien-w-niewoli-2.html
Część 3: http://hentai-fanfiction.blogspot.com/2012/10/sailor-moon-pomien-w-niewoli-3.html

Płomień w niewoli 4

- Nazywam się Orima i jestem reżyserem – powiedział niski, chudy mężczyzna, podając Rei rękę. Ciemnowłosa dziewczyna wyciągnęła swoją. Znajdowali się w sporym, elegancko urządzonym pokoju. W rogach stały kamery, za którym siedzieli gotowi kamerzyści. Reszta ekipy tez już była na swoich miejscach. Rei, ubrana  w nieco większą wersję szkolnego mundurka, dziwnie się tutaj czuła. Ten strój był podobny do tego, który nosiła jako Sailor Mars, z tą różnicą, że miał odsłonięty pępek, a czerwone obcasy były jeszcze wyższe od tych, które na co dzień nosiła.

- Jestem Rei – powiedziała, witając się. Od kiedy ją tu przyprowadzono, zastanawiała się, czy naprawdę powinna była tu przychodzić. Zaskoczyło ją, że w tak obskurnym budynku, w jakim się znajdowała, był tak elegancko urządzony pokój. Po dłuższej dopiero chwili zorientowała się, że cała ta elegancja była udawana i sztuczna, a wszystko wokół niej było tandetne. Kiedy kilkanaście minut temu podpisywała umowę, sądziła, że będzie to wyglądało inaczej. Liczyła na profesjonalny plan filmowy i wszystko takie, jak w telewizji.

piątek, 12 lipca 2013

(Twórczość własna) Zajęcia pozalekcyjne


Wiem, nie pisałem niczego od wielu miesięcy, ale nie miałem przez ten czas zupełnie pomysłów, motywacji, ani ochoty. Dopiero teraz mnie przypadkowo naszła. Nie wiem, czy na dłużej, nie jestem pewien, czy jeszcze potrafię tak pisać. To opowiadanie przyszło mi do głowy nagle, napisałem je tak na próbę, żeby przekonać się, czy jestem jeszcze w stanie pisać. Przynajmniej tyle wiem, że tak. Nie wiem natomiast, czy ktoś tu jeszcze zagląda, ale jeśli tak, to mam nadzieję, że ten tekst nie będzie rozczarowaniem i nie okaże się dużo gorszy od moich starszych rzeczy...

Zajęcia pozalekcyjne

Ikumi odgarnęła do tyłu długie, ciemne włosy i weszła do klasy. Była ciągle jeszcze zdenerwowana, to przecież był pierwszy raz, kiedy miała rozpocząć naukę. W czasie studiów miała praktyki, ale to było co innego. Wtedy uczniowie traktowali ją bardziej jako kogoś podobnego sobie, jej relacje z nimi były luźniejsze, prawie kumplowskie. Teraz jednak o czymś takim nie mogło być mowy. Wzięła głęboki oddech i otworzyła drzwi.

Klasa, już na pierwszy rzut oka, wydawała się równo podzielona między płcie. Na dodatek, co ją ucieszyło, była dość spokojna. Kiedy weszła do środka, rozmowy ucichły. Spodziewała się krzyków, rzucania kartkami, małpich filgi, a tu nic takiego nie nastąpiło. Kiedy szła w kierunku biurka, jej echo jej obcasów rozlegało się w klasie. Podeszła do biurka i spojrzała na uczniów.

- Witam, nazywam się Ikumi Azumo i będę waszą nauczycielką matematyki w tym roku. Mam nadzieję, że będzie się nam dobrze pracować.